niedziela, 23 marca 2014

Rozdział 30 - Choice

-Ja.. - Kieran patrzył na mnie wyczekująco. Malik złapał mnie za drugą dłoń.
-Angel! No co ty.. Co ze mną, Lou, Chloe i Liam'em? - popatrzył mi w oczy.
-A co do tego wszystkiego ma Chlo i Li? - zdziwiłam się trochę że to wyciąga.
-Chloe i Liam jako twoje rodzeństwo... - no chyba go!
-Skąd wiesz że Payne jest moim bratem?! - wyrwałam dłoń z uścisku i Kieran'a i Malika.
-Głupi nie jestem, domyśliłem się - warknął. Room 94 patrzyło na nas kłócących się trochę zdziwieni. Ale nic nie powiedzieli.
-Ta jasne. Ja sama dowiedziałam się w dzień kiedy ten sukinsyn Greg mnie porwał - odgryzłam się.
-Ymm nie to żebyśmy się wtrącali ale.. - nieśmiało odezwał się Dean. Przystopowałam blondyna gestem ręki.
-Chcę od razu zaznaczyć iż nie każemy ci wybierać między naszym gangiem a twoim kołem zainteresowania - wskazał dłonią na Zayn'a. Zaza zmrużył oczy.
-To może coś w rodzaju okresu próbnego? - zasugerowałam wywołując uśmiech na ładnej buzi Kieran'a.
-Okej. Świetny pomysł - wystawił łokieć oczekując aż go ujmę. Zaśmiałam się, a Kieran wziął mnie pod ramię - Nie odprowadzę królewny zbyt późno. Wróci przed hmm.. 4?
-W nocy czy rano? - spytałam ze śmiechem.
-To do ustalenia - mrugnął do mnie. Zachichotałam i pomachałam wkurzonemu Malik'owi. Wyszliśmy razem z Kieran'em, Sean'em i Kit'em z domu.
-Hmm sorry za drzwi - usłyszeliśmy jeszcze głos Dean'a. Kieran otworzył mi drzwi i pomógł wsiąść. Jaki szarmancki. haha. Ruszył z piskiem opon. Jechaliśmy bardzo szybko.
-Gdzie się w ogóle wybieramy? - spytałam spoglądając na chłopaka. Spojrzał na mnie z uśmiechem.
-Bardzo lubimy imprezować. A dziś wieczorem zaprezentujemy ci imprezę a'la bracia Lemon i Kit - odparł ze śmiechem. Impreza? Alkohol? Room 94? I ja? Co za dużo to nie zdrowo.
-Ymm ja... ten.. - chciałam coś powiedzieć ale przerwał mi.
-Spodoba ci się. Nasze imprezy są niezapomniane!
-Skromniś - uśmiechnęłam się do Kieran'a. Cmoknął w moją stronę. On jest UROCZY. Po jakimś czasie jazdy zatrzymaliśmy się pod klubem "Hell" - Oh. Klub dla mnie.. - mruknęłam sama do siebie. Jednak Lemon to usłyszał.
-Czemu? - objął mnie ramieniem.
-Nazywają mnie Devil - uśmiechnęłam się do niego.
-No tak.. Więc zapraszam cię na imprezę stulecia - obok mnie pojawił się Sean. Uśmiechnęłam się do niego. Odwzajemnił to. Zerknęłam na Kieran'a. Patrzył nie fajnym wzrokiem na swojego brata. Ej.. co jest grane? Mimo wszystko uśmiech nie schodził z buzi Sean'a. Kieran podprowadził mnie pod drzwi klubu. Od wejścia dudniła głośna muzyka. Dean złapał mnie za rękę i zaciągnął w sam środek tłumu ludzi którzy byli w klubie. Złapał mnie w tali i zaczęliśmy ruszać się w rytm muzyki. Śmiałam się bardzo głośno widząc co wyczynia ten chłopak. Po chwili poczułam jak czyjaś dłoń oplata mój nadgarstek. Spojrzałam Kieran'owi w oczy. Z wielkim uśmiechem na twarzy zaprowadził mnie do baru.
-Co dziś pijemy.. Devil?
-Ja.. Przepraszam ale nie mogę pić - spuściłam głowę. Kieran złapał za mój podbródek i zmusił żebym na niego spojrzała - Sorry..
-A czemuż to nie możemy pić? - pogłaskał mnie po policzku.
-No cóż.. - zaczęłam ale nie wiedziałam jak skończyć.. - Ja..
-Nie męcz jej Kieran - odparował Kit obejmując mnie ramieniem. Uśmiechnęłam się słabo - Jak nie chce pić to jej nie zmuszaj
-Ale czy ja coś mówię? - wzruszył ramionami i odebrał od barmana kieliszeczek wódki. "Dziękuje" szepnęłam do Kit'a. Pokiwał głową. Cały wieczór na trzeźwo to dość długo. Siedziałam obok dość podpitych braci Lemon i średnio trzeźwego Kit'a. Sean i Kieran szeptali coś między sobą.
-Ona jest moja - warknął do brata Kieran. Spojrzałam na nich zdziwiona. Kieran zerknął w moją stronę. Wykrzywił usta w pijackim uśmiechu. Przysunął się do mnie i przytulił mnie. Nerwowo poprawiłam włosy i uśmiechnęłam się lekko.
-Pójdę do łazienki.. - mruknęłam i podniosłam się z "kanapy". Poszłam do toalety. Wracając jakiś nieznany mi chłopak złapał mnie za ramię.
-Hej śliczna - jego pijany ton obijał mi się w głowie.
-Cześć - warknęłam. Chciałam się wyrwać ale mi nie wyszło.
-Chciałabyś się pobawić? - bełkotał mi do ucha. Wykrzywiłam twarz w grymasie.
-Jak chcesz się bawić to idź zagraj w puzzle - odpysknęłam się za co dostałam w twarz. Złapał mnie za włosy i wciągnął do męskiej toalety. Zaczęłam krzyczeć. Jak ja tego nie lubię! Zaczął jeździć ręką po moim udzie. Kopnęłam go i dostałam wtedy pięścią w brzuch. Upadłam na ziemię i skuliłam się z bólu.
Do pomieszczenia wpadł jakiś chłopak i okładam faceta pięściami. Złapałam się za brzuch. Z oczu uciekło mi kilka łez. Auu..! Brunet wstał od leżącego, nieprzytomnego mojego oprawcy i wziął mnie na ręce. Wyszedł niosąc mnie na rękach z klubu i zaniósł do swojego samochodu. Leżałam z tyłu samochodu, skuliłam się z bólu i trzymałam za brzuch. Chłopak usiadł za kierownicą i szybko odjechał spod klubu.
-Zaraz będziemy w szpitalu - zerknął w moją stronę. Patrzyłam na niego przez łzy w oczach.
-Kim jesteś? - szepnęłam. Nie miałam siły powiedzieć nic głośniej.
-Ian - mruknął.
-Jestem Angel - zaczęłam przymykać oczy.
Ian
-Wiem - ostatnie co usłyszałam i chyba mi się przysnęło.

Leżałam na szpitalnym łóżku. Dopiero co się obudziłam. Zobaczyłam Ian'a siedzącego na fotelu po drugiej stronie mojego pokoju.
-Hej - powiedziałam cicho.
-Jak się czujesz? - tak bez żadnego dzień dobry?
-Nie wiem..
-Lekarz zaraz przyjdzie - mruknął. Rzeczywiście parę minut potem pojawił się mężczyzna w białym kitlu.
-Mam dla pani bardzo przykrą wiadomość..
-To znaczy?? Co.. co się stało? - mój głos zaczął się łamać. Lekarz wziął głęboki oddech.
-Straciła pani dziecko.. - do moich oczu napłynęły łzy. Nie wiem czemu... - Zostawię Panią z Panem Johnson'em.
Może nie chciałam tego dziecka. Ale.. przykro mi że je straciłam. Ian podszedł do mnie i położył dłoń na moim ramieniu.
-Przykro mi Angel.. - szepnął. Wytarłam twarz wierzchem dłoni.
-I..i tak chciałam je usunąć - zająknęłam się. Pokiwał głową.
-Chcesz posiedzieć sama czy..
-Możesz zostać? Albo zadzwonić po moich kolegów?
-Zostanę.. - mruknął i przysiadł na skraju łóżka. Złapał mnie za rękę. Nie znam faceta a tak go potrzebuje.

Czytasz - Komentujesz
Bardzo sknociłam rozdział? Pisałam go wczoraj około 3 bo chciałam przygotować po jednym rozdziale na każdy blog..
Przy okazji : 
Kto jeszcze nie był, to zapraszam na moje kolejne ff
Komentujcie <3

6 komentarzy:

  1. Nie wiem dlaczego ale ciesze sie, że jednak ona straciła to dziecko ;__;
    Ale z drugiej strony jest mi smutno ::(
    A co do notatki...mam rozumieć, że na Hush hush jest nowy rozdział?
    I o co chodzi z tym "ona jest moja"
    Pozdrawiam xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejej
    Wiedziałam, że ona straci to dziecko
    czułam to xD
    Ale troche szkoda

    Życze wiecej weny i Pozdrawiam
    @LouisMyLoveH

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, że prędzej czy później ona straci to dziecko.
    Ale jak już straciła to trochę mi szkoda.
    Jest Room 94! Ciągle się jaram ich pojawieniem się w tym ff. xD
    Życzę weny xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne. <3 Czekam na nn.
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  5. Straciła dziecko ! Szokujące, ale świetne. Tak jak cały ten blog <3 Zaza jaki zazdrosny haha xD mam nadzieję że jednak nie będzie w room 94 i wróci do przyjaciół :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak czułam troche smutno no bo jednak je straciła ale z drugiej jest za młoda i wgl ;) czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń