-Dostaje mocne leki - wybuchł śmiechem. Spojrzałem na An. Robiła przeróżne głupie miny. Zacząłem chichotać jak głupi. Gdy wreszcie złapałem oddech rozejrzałem się po sali.
-Gdzie Chloe?
-Od śmiechu rozbolał ją brzuch więc poszła do łazienki.. - mruknął Tommo starając się utrzymać powagę. Ale przy Black będącej w takim stanie to dość trudne.
*Parę tygodni później*
Dopiero teraz mogliśmy z Lou zabrać Angel do domu. Cały czas robili jej badania i na moją prośbę nikt nie powiedział Black o ciąży. Dość dyskretnie starali się robić te badania ciążowe.
Było późno. No cóż późno to mało powiedziane. Jest po 2 w nocy a ja nie mogę spać. Oglądam jakieś głupie filmy w telewizji. Marzę o tym by wreszcie móc zabić Greg'a albo tego blondasa.
Upiłem trochę piwa i wlepiłem wzrok z ekran. Nagle usłyszałem krzyk Angel. Pędem udałem się do jej pokoju. Wierciła się na łóżku i krzyczała. Podszedłem do niej i złapałem za ramię, przez co mało nie dostałem w nos. Ona cały czas spała. Potrząsnąłem nią lekko chcąc obudzić.
Upiłem trochę piwa i wlepiłem wzrok z ekran. Nagle usłyszałem krzyk Angel. Pędem udałem się do jej pokoju. Wierciła się na łóżku i krzyczała. Podszedłem do niej i złapałem za ramię, przez co mało nie dostałem w nos. Ona cały czas spała. Potrząsnąłem nią lekko chcąc obudzić.
-Angel! - warknąłem na co otworzyła oczy. Była przerażona. Bez słowa wtuliła się we mnie. Głaskałem ją uspokajająco po plecach - Spokojnie... Jestem tu.. - mruknąłem całując ją w czubek głowy.
-To mi się śni. Cały czas.. - z jej oczu popłynęły pojedyncze łzy. Starłem je kciukiem.
-Mała.. Nic ci już nie grozi. Nikt cię nie skrzywdzi. Nie pozwolę na to - spojrzałem prosto w jej przestraszone oczy.
-Ale czy ty mnie nie skrzywdzisz - szepnęła kładąc mi dłoń na policzku. Co to za pytanie? Pokręciłem nie pewnie głową.
-Nigdy An.
Uśmiechnęła się leciutko a w jej oczach zabłysły iskierki szczęścia. Chciałem ją pocałować ale nie wiedziałem czy mogę. Angel przysunęła się minimalnie do mnie i złączyła nasze usta. Ten pocałunek był krótki. Nie pewny. Ale najcudowaniejszy na świecie.
-Możesz ze mną spać? - spytała cicho. Pokiwałem głową i wpakowałem się do jej łóżka. Przytuliła się do mnie jakbym zaraz miał uciec - Czemu to mnie spotkało Zayn? Dlaczego ja?
Słysząc jej płaczliwy głos bolało mnie serce. Ucałowałem ją w czoło.
-Nie wiem Malutka, ale nigdy cie to już, przenigdy nie spotka..
Obudziłem się rano sam w łóżku Angel. Zdziwiony rozejrzałem się po pokoju. Zobaczyłem światło w łazience. Wszedłem do pomieszczenia. An siedziała na podłodze przy klozecie i wymiotowała. O boże.. pewnie zaraz się domyśli że jest w ciąży. Zobaczyła mnie w drzwiach i szybko podniosła się z podłogi. Umyła zęby.
-Jak się czujesz? - spytałem starając się w pewien sposób nie wydać się.
-Nie dobrze mi.. - jęknęła. Objąłem ją ramieniem.
-Rozumiem że na razie odpuścisz sobie śniadanie - mruknąłem zerkając na jej zmrużone oczy. Kurde. Jest jeszcze jedna sprawa... - Angel?
-Taak? - jęknęła.
-Bo.. ty wiesz że Greg żyje? - poczułem jak wzdrygnęła. Z przerażeniem w oczach pokiwała głową - Sądziliśmy z Lou że..
-Nie kończ. Chciałabym go zabić za to ci mi zrobił..
-Nie ty jedna Aniołku. Ale o to chodzi. Bierzesz wszelkiego rodzaju broń co chcesz i idziemy do piwnicy dobrze? - popatrzyła na mnie zdziwiona i zniknęła mi z oczu. Gdy wróciła zobaczyłem za paskiem jej dżinsów mały pistolet. Objąłem ją ramieniem i poprowadziłem schodami do piwnicy. Przystanęła przestraszona gdy zobaczyła Greg'a przywiązanego do krzesła. A obok niego Niall'a.
-N..Nialla wypuść - szepnęła An.
-Angel nie mogę.
-Musisz - warknęła. Pokiwałem głową.
-Później - Black westchnęła. Wyjęła zza paska broń i wymierzyła w Greg'a. Tamten zaczął się drzeć i rzucać na tym krześle.
-Angel błagam nie! Proszę! Wybacz mi! Wiem że to co ci zrobiłem..
-Zamknij tą mordę! - wydarłem się. Trzymała pistolet na wysokości twarzy tego skurwysyna. Widziałem jak przełyka głośno ślinę. Jej oczy napełniły się łzami. Przytuliłem ją - Dasz radę Malutka. Zasłużył na to.. - szepnąłem jej do ucha. Zacisnęła mocno oczy.
-Nie dam rady Zayn - szepnęła spanikowana.
-Musisz kochanie... - nie chciałem jej zmuszać ale..
-Odwal się od niej Malik! Może ona ma serce i mi wybaczy! - Greg zaczął przeginać.
-Ma ci wybaczyć to że ją zgwałciłeś i zrobiłeś jej dziecko?! - do piwnicy wpadł Harry. CO on kurwa powiedział?!
-Słucham? - An odwróciła się do Hazzy. Gdyby mój wzrok mógł zabijać Styles już dawno byłby martwy - Coś ty powiedział?!
-Lepiej kurwa spierdalaj Styles bo jak cię dorwę to nawet Louis cię nie obroni! - warknąłem na Harry'ego. Przerażony uciekł na górę.
-CO. co on powiedział Zayn? Jaja sobie robi prawda? Nie jestem w ciąży?!
-Angel.. ja - zacząłem ale usłyszałem huk pistoletu. Greg wydarł się z bólu. An postrzeliła go w ramię.
-Z.. zrobiłeś mi bachora?! Ty jebany! - strzeliła mu w krocze. Potem przycisnęła to nogą.
-Śmierć dla ciebie byłaby zbyt dobra - warknęła - Posiedzisz sobie tutaj aż nie zdechniesz - zawiązał mu usta. Wytarła twarz mokrą od łez wybiegła na górę. Pobiegłem za nią. Znalazłem ją płaczącą w kącie łazienki. Położyłem dłonie na jej kolanach. Wyrwała mi się.
-Angel.. - położyłem dłoń na jej policzku.
-Nie dotykaj mnie! Wiedziałeś o tym że jestem w ciąży?! Pytam się. Wiedziałeś?!
-Tak wiedziałem - pokiwałem smutno głową. Patrzyła na mnie oczami pełnymi wyrzutu i łez.
-Jak mogłeś?! - szepnęła - Wiedziałeś i mi nie powiedziałeś!
-Nie mogłem An! - wydarłem się na nią choć nie chciałem.
-Błagam Zayn.. Niby czemu nie mogłeś?
-Po tym wszystkim miałem ci jeszcze dokładać? Zrozum mnie. Chciałem dla ciebie jak najlepiej Mała - pogłaskałem ją po nodze.
-Malik, nie okłamuj mnie. Błagam cię.. nigdy więcej. Nie wiesz jak ja ci ufam - przytuliła się do mnie. Oh. TO świetnie!
-Obiecuj Angel. To wszystko tylko dla twojego dobra.. - cmoknąłem ją w czoło. Wtuliła się w moją bluzkę - Co z dzieckiem Mała?
-Usunę je..
Słysząc jej płaczliwy głos bolało mnie serce. Ucałowałem ją w czoło.
-Nie wiem Malutka, ale nigdy cie to już, przenigdy nie spotka..
Obudziłem się rano sam w łóżku Angel. Zdziwiony rozejrzałem się po pokoju. Zobaczyłem światło w łazience. Wszedłem do pomieszczenia. An siedziała na podłodze przy klozecie i wymiotowała. O boże.. pewnie zaraz się domyśli że jest w ciąży. Zobaczyła mnie w drzwiach i szybko podniosła się z podłogi. Umyła zęby.
-Jak się czujesz? - spytałem starając się w pewien sposób nie wydać się.
-Nie dobrze mi.. - jęknęła. Objąłem ją ramieniem.
-Rozumiem że na razie odpuścisz sobie śniadanie - mruknąłem zerkając na jej zmrużone oczy. Kurde. Jest jeszcze jedna sprawa... - Angel?
-Taak? - jęknęła.
-Bo.. ty wiesz że Greg żyje? - poczułem jak wzdrygnęła. Z przerażeniem w oczach pokiwała głową - Sądziliśmy z Lou że..
-Nie kończ. Chciałabym go zabić za to ci mi zrobił..
-Nie ty jedna Aniołku. Ale o to chodzi. Bierzesz wszelkiego rodzaju broń co chcesz i idziemy do piwnicy dobrze? - popatrzyła na mnie zdziwiona i zniknęła mi z oczu. Gdy wróciła zobaczyłem za paskiem jej dżinsów mały pistolet. Objąłem ją ramieniem i poprowadziłem schodami do piwnicy. Przystanęła przestraszona gdy zobaczyła Greg'a przywiązanego do krzesła. A obok niego Niall'a.
-N..Nialla wypuść - szepnęła An.
-Angel nie mogę.
-Musisz - warknęła. Pokiwałem głową.
-Później - Black westchnęła. Wyjęła zza paska broń i wymierzyła w Greg'a. Tamten zaczął się drzeć i rzucać na tym krześle.
-Angel błagam nie! Proszę! Wybacz mi! Wiem że to co ci zrobiłem..
-Zamknij tą mordę! - wydarłem się. Trzymała pistolet na wysokości twarzy tego skurwysyna. Widziałem jak przełyka głośno ślinę. Jej oczy napełniły się łzami. Przytuliłem ją - Dasz radę Malutka. Zasłużył na to.. - szepnąłem jej do ucha. Zacisnęła mocno oczy.
-Nie dam rady Zayn - szepnęła spanikowana.
-Musisz kochanie... - nie chciałem jej zmuszać ale..
-Odwal się od niej Malik! Może ona ma serce i mi wybaczy! - Greg zaczął przeginać.
-Ma ci wybaczyć to że ją zgwałciłeś i zrobiłeś jej dziecko?! - do piwnicy wpadł Harry. CO on kurwa powiedział?!
-Słucham? - An odwróciła się do Hazzy. Gdyby mój wzrok mógł zabijać Styles już dawno byłby martwy - Coś ty powiedział?!
-Lepiej kurwa spierdalaj Styles bo jak cię dorwę to nawet Louis cię nie obroni! - warknąłem na Harry'ego. Przerażony uciekł na górę.
-CO. co on powiedział Zayn? Jaja sobie robi prawda? Nie jestem w ciąży?!
-Angel.. ja - zacząłem ale usłyszałem huk pistoletu. Greg wydarł się z bólu. An postrzeliła go w ramię.
-Z.. zrobiłeś mi bachora?! Ty jebany! - strzeliła mu w krocze. Potem przycisnęła to nogą.
-Śmierć dla ciebie byłaby zbyt dobra - warknęła - Posiedzisz sobie tutaj aż nie zdechniesz - zawiązał mu usta. Wytarła twarz mokrą od łez wybiegła na górę. Pobiegłem za nią. Znalazłem ją płaczącą w kącie łazienki. Położyłem dłonie na jej kolanach. Wyrwała mi się.
-Angel.. - położyłem dłoń na jej policzku.
-Nie dotykaj mnie! Wiedziałeś o tym że jestem w ciąży?! Pytam się. Wiedziałeś?!
-Tak wiedziałem - pokiwałem smutno głową. Patrzyła na mnie oczami pełnymi wyrzutu i łez.
-Jak mogłeś?! - szepnęła - Wiedziałeś i mi nie powiedziałeś!
-Nie mogłem An! - wydarłem się na nią choć nie chciałem.
-Błagam Zayn.. Niby czemu nie mogłeś?
-Po tym wszystkim miałem ci jeszcze dokładać? Zrozum mnie. Chciałem dla ciebie jak najlepiej Mała - pogłaskałem ją po nodze.
-Malik, nie okłamuj mnie. Błagam cię.. nigdy więcej. Nie wiesz jak ja ci ufam - przytuliła się do mnie. Oh. TO świetnie!
-Obiecuj Angel. To wszystko tylko dla twojego dobra.. - cmoknąłem ją w czoło. Wtuliła się w moją bluzkę - Co z dzieckiem Mała?
-Usunę je..
Trochę krótki :c
Was to chyba trzeba szantażować bo w ogóle nie komentujecie ;c
Jak będzie więcej niż 10 kom to wstawię next
O matko!
OdpowiedzUsuńNastępnyyyy!!!! Now.
Cudowny, boski, Jezus, Maryja, Józef też może.
Czekam na ciąg dalszy. xD
Weny xx
JA CHCE KOLEJNY ! KOCHAM TEN BLOG I CB <3
OdpowiedzUsuń~D.
Wow fajnie. Mam nadzieję że będzie z Zaynem. I nie usunie dziecka. Czekam na następny.
OdpowiedzUsuńOoo kurczę, w sumie to sie troche nie dziwie An że chce usunąc dziecko. A ciekawe co bd w nastepnym rozdziale
OdpowiedzUsuńczekam
@LouisMyLoveH
<3
OdpowiedzUsuńWypraszam sobie!
OdpowiedzUsuńJa komentuję!
Ale szantażyk zawsze działa motywująco ;)
A więc tak...
Co raz bardziej przekonuję się do postaci Zayn'a. Nie wiem jak to się stało i czy to się leczy, ale tak właśnie się dzieje.
W samym rozdziale zabrakło mi trochę Niall'a, bo jego wręcz pokochałam, i czekam niecierpliwie, aż pojawi się z nim kolejny wątek :)
Samo to, jak postąpiła Angel w stosunku do Greg'a... nie ukrywam, należało mu się. Czytając to przeszedł mnie lekki dreszcz. Oczywiście w POZYTYWNYM sensie :D
Ponad to Angel NIE może usunąć dziecka! Tu musi być zwrot akcji! Chyba, że wymyślisz coś innego. Znając życie jak zwykle mnie zaskoczysz :)
Rozdział rzeczywiście nie jest długi ale ja nie lubię długich rozdziałów, iż gdyż ponieważ (:D) są zwykle wynudzone, akcja toczy się zbyt powoli, a ty tym rozdziałem trafiłaś w samo sedno ;*
Szczerze mówiąc, jest to jeden z moich ulubionych rozdziałów na twoim blogu :) Co ja gadam, wszystkie kocham ♥
Życzę weny!
Enjoy xx.
Fajne :-)
OdpowiedzUsuńAngel w ciąży, którą chcę usunąć? Czy ty chcesz żebym dostała załamania?
OdpowiedzUsuńI dlaczego przetrzymują Niall'a? Czemu Harry go nie broni?
Muszę czekać to może się dowiem...
Pozdrawiam xx
proszę nxt bo nie wytrzymam ! kocham to. Angel usunie dziecko? Zayn jej na to pozwoli? Nie wydaje mi się ale wątpię żebym miała rację :D także no ten tego weny życzę i czekam na nexta
OdpowiedzUsuńale sie dzieje. Suuuuuuper rozdział. czeeekam na nexta. ♡♥♥♡
OdpowiedzUsuńNext ! I to szybko ,bo nie wytrzymam
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńSuper<3
OdpowiedzUsuńNext<3
OdpowiedzUsuń