niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 27

-Co?! Angel nie możesz! - złapałem ją mocno za ramiona. 
-Zayn to boli - szepnęła. Poluźniłem uścisk. 
-An, nie możesz tego zrobić! - jedną dłoń położyłem na jej policzku i spojrzałem w oczy. 
-Mogę Zayn. I zrobię to - odwróciła wzrok. 
-Nie możesz odebrać życia nic nie winnemu dziecku - spojrzała na mnie wymownym wzrokiem. 
-To jeszcze nie jest dziecko. To tak jakbyś mówił o plemnikach wtartych w pościel - warknęła i podniosła się z podłogi. Odkręciła wodę w umywalce i umyła buzię.
-Angel proszę cię.. 
-Zayn! To dziecko jest.. ja.. - po jej policzkach znów popłynęły łzy. Wstałem z kolan i przytuliłem ją - Ja go nie chcę - szepnęła zaciskając dłonie na mojej koszulce - Ono, ono jest z gw.. - zająknęła się. 
-Cii spokojnie - potarłem jej plecy. Siąknęła nosem. 
-Ja i tak jestem za młoda. Poza tym co ze mnie by była za matka - mruknęła, odsunęła się ode mnie i wytarła twarz wierzchem dłoni. 
-Wspaniała - pogłaskałem ją po ramieniu. Uśmiechnąłem się słabo. 
-I tak je usunę - szepnęła i wyszła z łazienki. Przejechałem dłonią po twarzy. Podążyłem za nią. Siedziała w kuchni i nalewała sobie soku. 
-Nie pozwolę na to - odparłem stając przed nią. 
-Nie do ciebie należy wybór - jej głos był denerwująco obojętny - Zayn. Nie wiem czemu w ogóle się tak zachowujesz. To nie twoje dziecko. 
-Ale ty jesteś moją przyjaciółką i jesteś dla mnie ważna tak samo jak twoje zdrowie. 
-Ja nie umiałabym wychować tego dziecka. Więc co? Ty byś to zrobił? Do ciebie by miało mówić tatuś? Ten dzieciak zorientowałby się że ma inny kolor skóry - powiedziała przybliżając się do mnie. 
-Dlaczego taka jesteś? - patrzyłem na jej zaciętą ale też obojętną minę.
-Jaka? No kurwa jaka? - zmrużyła oczy. 
-Zimna - szepnąłem patrząc w jej ciemne oczy. 
"(..)-Boję się Zayn (...)"
-A jaka mam być? Po tym co mi się "przytrafiło"? - jej oczka zaszkliły się - Chciałabym zapomnieć, żyć tak jak wcześniej.. nie mogę. Myślę tylko o tym co mi zrobił i że nosze jego dziecko.
-Wiem że nie da się zapomnieć Mała. Rozumiem to. Ale nie możesz zabić tego dziecka.. - założyłem jej za ucho kosmyk włosów. Spuściła głowę. 
-Boje się Zayn.. - odszepnęła. 
-Jestem przy tobie. I zawsze będę Angel - pocałowałem ją w czubek głowy. 

An była tak zdenerwowana że o 15 zasnęła. Chodziłem bez celu po domu Louis'a. Ona nie może usunąć tego dziecka. Ma po części rację. To tak jakbym się kłócił o te plemniki. Może to dziecko Greg'a ale.. Ugh. Wyjąłem z lodówki puszkę piwa. Muszę się otumanić trochę bo za dużo teraz myślę. Wypiłem jedno, potem drugie i piąte. No to jeszcze jedno. 
Życie na trzeźwo jest do dupy.

*Angel*

Pospałam może godzinę a później przewracałam się z boku na bok. Wstałam z łóżka. Stanęłam przed lustrem i podwinęła koszulkę. Spojrzałam na swój brzuch. Dlaczego Zayn taki jest? Nie jego dziecko. Nie jego sprawa. Poszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Ubrałam na siebie koszulkę jednego z chłopaków i jakieś legginsy. Wyszłam ze swojego pokoju i stanęłam w drzwiach salonu. Malik się złożył. Dosłownie. Leżał nachlany zapewne, na kanapie. Wywróciłam oczami i przykryłam go kocem. Sorry bardzo ale nie podejmuje się zabierania go do łóżka. 

Rano usiadłam obok skacowanego Malik'a na kanapie w salonie. 
-Jak się czujemy? - na moją buzie wkradł się trochę pewnie chamski uśmieszek. Spojrzał na mnie zmęczonym wzrokiem. 
-Proszę cię - jęknął. Zaśmiałam się pod nosem i poklepałam go po udzie - Angel?
-Hmm?
-Możemy przenieść się do mnie? Dziwnie mi się śpi u Lou... - ziewnął. To nie jest chyba taki zły pomysł.
-Okej.. - Zaza uśmiechnął się lekko - Ale najpierw wylecz kaca. Potem będziemy jechać - zaśmiałam się. Malik wywrócił oczami.
-Zabieramy Chloe?
-No co to za pytanie?! - usłyszeliśmy głos mojej siostry. Przytuliłam ją gdy usiadła obok mnie.
Zayn trochę się ogarnął, Chlo spakowała i ruszyliśmy w drogę. Popołudniu już byliśmy u Malik'a. Moja siostra ulokowała się w moim starym pokoju a ja miałam spać z Zazą. Trochę dziwne ale co tam. Dziwniejsze było to że się całowaliśmy. Wieczorem wzięłam prysznic, ubrałam koszulkę Zayn'a i majtki, położyłam się do łóżka. Już usypiałam gdy poczułam jak łóżko ugina się po drugiej stronie pod ciężarem mulata. Położył dłonie na moim brzuchu i przytulił się do mnie.
-Zayn? - spojrzałam na chłopaka.
-Nie śpisz? - pogłaskał mnie po tali. Pokręciłam głową.
-Czemu tak ci zależy na tym dziecku? - szepnęłam. Malik odwrócił wzrok.
-Bo.. Bo lubię Małe Dzieci? - uśmiechnęłam się lekko. Pogłaskałam go po policzku.
-Ja chce je usunąć. Nie możesz zmusić mnie żebym je urodziła.. - pokiwał smutno głową.
-Dobrze Angel. Twój wybór.. - pocałował mnie w policzek i ułożył do spania. Rozłożył ramiona a po chwili zajęłam tam miejsce. Zayn głaskał mnie po włosach. Westchnęłam i zasnęłam.

Kto się o tej porze dobija?! Podniosłam głowę. Przetarłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. Ale Malik ma mocny sen. Dzwonek, walenie w drzwi, dzwonek, walenie w drzwi. Fuknęłam i wstałam. Szturchnęłam mulata w ramię. Nic. Wyszłam z sypialni. Z pokoju usłyszałam głos Chloe.
-Zabije tego kogoś! Jest 7 kto o tej porze przychodzi?! - mruknęła moja siostra. Zaśmiałam się pod nosem i podeszłam do drzwi. Obejrzałam się na swoje ubranie. Koszulka Malik'a i bielizna. "Świetny strój Angel" zaśmiałam się sama z siebie. Zabrałam z kanapy bluzę Zazy i narzuciłam na ramiona. Poprawiłam włosy i otworzyłam. Przede mną stała bardzo ładna dziewczyna.
-Czy to tutaj mieszka Zayn Malik?

Pytanie
Jak dowiedzieliście się o tym blogu/fanfiction?
Z góry mówię że nie wiem kiedy będzie next bo w tym tygodniu jadę na koncert i podpisywanie płyt i chyba nie będę miała czasu napisać.

9 komentarzy:

  1. Fajny *.*
    Ciekawe co sie stanie dalej
    Czekam z niecierpliwością xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja historia nie jest ciekawa, dowiedziałam się o twoim blogu przez komentarze na moim fanfictionie ;)
    Na czyj koncert jedziesz? I jeszcze podpisywanie płyt, wow *u*
    Wracając do rozdziału - An nie miże usunąć ciąży! Ty nie możesz mi tego zrobić!
    Nie rozumiem relacji Angel i Zayn'a. Z jedenj strony on nazywa ją przyjaciółką, a z drugiej te pocałunki i czułości ;)
    Bardzo bardzo bardzo mi się podobało <3
    Życzę weny! ;*
    Enjoy xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na koncert ROOM 94 :)
      I podpisywanie ich debiutanckiej płyty c:

      Usuń
    2. Oh, zazdroszczę. Ja niestety nie wybieram się na ich koncert :/
      Miłej zabawy! :*

      Usuń
  3. Nie wiem co mam napisać...
    Po prostu jest świetny.
    Amen. Nic dodać nic ująć.
    Xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja się dowiedziałam od kol <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny jak zawsze.
    Zazdroszczę Ci koncertu :( Zabierz mnie ze sobą. Plisss.
    Ale wracając do rozdziału to jestem strasznie ciekawa, kto odwiedził Malika. No ale cóż... Robienia się w swoim czasie.
    Ja o blog dowiedziałam się przez przypadek. Po prostu weszłam w link i... Zakochałam się w historii naszej An :)
    Życzę weny xxx

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne, trafiłam z innego bloga, bo polecał :]
    Czekam na nn z niecierpliwością.
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super kocham to pisz dalej ale niech angel usunie ta ciąże błagam

    OdpowiedzUsuń