poniedziałek, 14 lipca 2014

'I just need love' ~ Fanfiction Louis Tomlinson

Deborah jest córką bogatego biznesmena, od dziecka była wychowywana na małą księżniczkę.. jednak coś poszło nie tak. Uwielbia kłócić się z zaborczym ojcem, uciekać z rezydencji na imprezy i zadawać się z towarzystwem którego jej ojciec nie pochwala. 

Louis to chłopak nie przywiązujący wielkiej wagi do kobiet. Nigdy nie był w prawdziwym związku. Lubi razem ze swoimi przyjaciółmi chodzić na imprezy. Gdy przyjaciele uświadamiają mu że w przyszłości zostanie sam zaczyna zastanawiać się nad dziewczyną na resztę życia.

Deborah zwrotem dziwnych wypadków ze Stanów przenosi się do Londynu. Gdzie poznaje niezwykłych i za razem niebezpiecznych chłopaków. 

I just need love (<- link)

niedziela, 29 czerwca 2014

'What Now?' ~ Fanfiction Niall Horan

Hey Kochani!

Tak szczerze to nie mogłam się pozbierać po zakończeniu Angel, więc powstało 3 z rzędu ff o Niall'u
' What Now'  to historia o piętnastoletniej Laurel, która po utracie rodziców i większości rodzeństwa, wraz z jedynym i starszym bratem musi przenieść się do Domu Dziecka.
Po jakimś czasie zostaje adoptowana przez rodzinę Styles'ów, i poznaje Harry'ego.
Oraz jego przyjaciół.
Co z tego wyniknie?
Musicie zacząć czytać

Pozdrawiam xx


PS.: Postaram się żeby jutro był nowy rozdział HH, ale wiecie że ze mną to nigdy nie wiadomo...

piątek, 27 czerwca 2014

Epilog - Forever Together

*6 lat później*

-Ciocia! - wzięłam moją siostrzenicę na ręce i usadziłam na moich kolanach.
-Witaj Piękna - cmoknęłam w nos pięcioletnią Ashley, córkę Chloe i Matthew. Moja 26letnia siostra ma pięcioletnią córkę, a ja mam 32 lata. Jestem już chyba stara. Mam 17 letnią córkę. I 33letniego chłopaka.
-Wujek! - zawołała Ashley wskazując palcem za moimi plecami. Po chwili poczułam całusa na policzku.
-Kto to nas odwiedził? - Zayn zabrał mi Ash i posadził ją sobie na ramieniu.
-Chloe i Matt pojechali na dwudniowy urlop i spytali się czy możemy się zająć Ashley, zgodziłam się.
-No i dobrze. Lubię tego małego brzdąca! - podrzucił ją do góry.
-Hej Tata. hej Mama, hej Ashley! - ponownie się odwróciłam i zobaczyłam Arię. Ciągnęła za rękę jakiegoś chłopaka.
-Witaj Mark - zawołałam za chłopakiem.
-Dzień Dobry Proszę Pani!
-Ej, wróć! - krzyknął Zayn.
-Daj już im spokój - mruknęłam na mojego ukochanego.
-O nie. Ona ma tylko 17 lat! Już, do mnie!
Poirytowana Aria razem z Mark'iem wyszli na taras, gdzie siedzieliśmy.
-Hmm? - mruknęła niecierpliwie moja córka.
-Nie ma mowy żebyście siedzieli zamknięci w twoim pokoju Aria, jak chcecie możecie siedzieć tutaj, albo tobie dziękujemy - wskazał palcem chłopaka Arii. Zaczęłam się śmiać.
-Tato! Mamo powiedz mu coś!
-Zayn zostaw ich już! Idźcie - mrugnęłam do Arii. Wyszczerzyła się do mnie i cmoknęła w moją stronę.
-Powinnaś trzymać moją stronę An! - burknął Zaza. Wstałam i odstawiłam Ashley na moje miejsce. Uwiesiłam się Malik'owi na szyi.
-Daj im spokój. Aria jest już duża i wie co wolno a czego nie...
-Ty w jej wieku nie wiedziałaś - uśmiechnął się w ten wspaniały sposób.
-Bo poznałam ciebie - pocałowałam go długo.
-Ciocia! - zawołała Ashley. Zayn przewrócił oczami i puścił mnie. Wzięłam na ręce moją malutką siostrzenicę. Malik wszedł do domu.
-Mam nadzieje że nie idziesz sprawdzić co robią.. - zawołałam za nim.
-Nie, wcale nie! - odparł trochę zbyt szybko. Postawiłam Ashley na ziemi.
-Idź pilnuj wujka - ze śmiechem pobiegła za moim ukochanym. Ponownie usiadłam na fotelu.

-Nie myśleliście o ślubie? - Aria przytuliła się do moich pleców.
-Nie. Pamiętasz co było po moim pierwszym i ostatnim ślubie? - pokiwała głową.
-Ale Matthew odwalił - mruknęła pod nosem - Kochasz Tatę?
-Oczywiście. Co to za pytanie Mała? - usiadła na oparciu po boku mojego fotela. Objęłam ją ramieniem.
-Ja tak.. tyle już przeszliście, tyle się działo.. rozstawialiście się, wracaliście do siebie.. po prostu nie wiem. Chciałabym żebyście byli szczęśliwi.. ze sobą.
Uśmiechnęłam się do mojej córki.
-Cieszę się. Kocham Zayn'a. I on chyba mnie też.
-Chyba?! Na pewno! - poczułam mocnego całusa na czole. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Zazę.
-Ash śpi? - skinął głową - Aria, spać - cmoknęłam ją w czoło.
-Branoc Mama, Branoc Tata - zniknęła w swoim pokoju. Malik usiadł na drewnianym leżaku obok mnie, szybko wskoczyłam na jego kolana.
-Kochasz mnie? - spojrzałam mu w oczy.
-Pewnie An. Przecież wiesz - pocałował mnie. Wplotłam palce w jego włosy.
-Będziemy już na zawsze razem?
-Na zawsze Malutka - wpił się ponownie w moje usta. Przytuliłam się do Mulata i wpatrywaliśmy się w zachód słońca siedząc na tarasie.
-Na zawsze - wyszeptałam.

Koniec

No i co mam teraz powiedzieć? Dziękuje? Ale to chyba nie wystarczy.
Zrobiliście tak dużo dla mnie. Te wszystkie komentarze i wyświetlenia. Miłe słowa... 
Czuję się dziwnie kończąc to fanfiction.. związałam się z nim. To było moje pierwsze takie opowiadanie, gdzie chłopcy nie są zespołem a Bad Boy'ami. Bardzo się powstrzymuję ale chyba zacznę płakać. Za bardzo pokochałam Moją Angel. Była częścią mnie, tak jak Milagros czy Sue..
Mam nadzieje że mimo iż kończę tą historię to będziecie czytać inne moje opowiadania.. 
Kocham Was ♥
Wasza  hug ya 

wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 55 - Don't do that

*Angel*

Zeszłam z dachu gdy Chloe zaczęła mnie wołać. 
-An kurwa! Chodź! - darła się moja siostra ciągnąc mnie do samochodu. 
-O co ci chodzi? Chloe? 
-Zayn chce się zabić do cholery! - wrzasnęła i wsiadła do samochodu. Dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie to co powiedziała. Wskoczyłam za kierownicę. 
-Skąd wiesz? 
-Zadzwonił do mnie. Że chce się pożegnać i mam ci powiedzieć że cie kocha - wymamrotała nerwowo stukając nogą o podłogę samochodu. 
Dojechałyśmy na most. Serce stanęło mi gdy zobaczyłam Zayn'a. Stał tam. Po drugiej stronie barierki. Na ulicy białą kredą były wypisane zdania, a wszystko zakończone słowami 'Kocham Moją Angel Black'. 
-Zayn - wyszeptałam i podeszłam bliżej. 
-Nie próbuj iść dalej, bo skoczę! - krzyknął Malik. 
-To ja Zaz.. - powiedziałam. Zerknął na mnie - Błagam cię zejdź.. Proszę..
-Nie. Po co mam żyć i patrzeć jak jesteś szczęśliwa z Matthew, i nie możesz być moja? 
-Byłam twoja Zayn. Byłam przez połowę życia. A teraz? Gdy się rozstaliśmy nie mogę być szczęśliwa z innym? Kocham go. 
-Wiem. Dlatego nie mogę żyć. Jesteś moją jedyną. Ja nie będę szczęśliwy bez ciebie.
-Zejdź. Pogadamy. Błagam! - zawyłam w płaczu. Odwrócił się do mnie. Chciał przejść do mnie ale obsunęła mu się noga. Wrzasnęłam i podbiegłam do niego. Ktoś był szybszy. Złapał go w ostatniej chwili. Wciągnął na stały grunt po naszej stronie. Rozpoznałam Matthew. Uratował Zayn'a - Matt? Co ty tu robisz? 
-Najpierw zadzwonił do mnie. Że mam o ciebie dbać An - wymamrotał mój mąż - Ale.. rozumiem. Kochasz go. On ciebie. Choć ja również darzę cię wielkim uczuciem wiem że jesteście sobie przeznaczeni. 
Zayn siedział na ziemi oparty plecami o barierkę. Spojrzałam na niego. 
-Matt ja... 
-Kocham cię. Wiem że mnie również... ale znasz Zayn'a dłużej i... a ja chyba przepraszam Angel. Ale ja chyba czuję coś do twojej siostry. Do Chloe. 
Zdębiałam. Zerknęłam na równie osłupiałą Chlo. 
-C..co? - wymamrotała moja siostra.
-Hę? - powtórzyłam. 
-Ty kochasz Zayn'a, a ja kocham Chloe - powiedział już pewniej. 
-Wzięliśmy ślub ponad tydzień temu, a teraz będziemy się rozwodzić? - przysiadłam na asfalcie. Przeczytałam napisane kredą zdania.

Przepraszam.
To jedyne co przychodzi mi na myśl w tym momencie.
Przepraszam cię Angel za każdą krzywdę.
Przepraszam Louis za każde wyzwisko.
Przepraszam Doniya za to że opuściłem ciebie i nasze rodzeństwo.
Przepraszam Was za to że byłem taki jaki byłem.
Będzie teraz lepiej.
Beze mnie.
Kocham Moją Angel Black.
Zayn.

Spojrzałam na Malik'a. Siedział z twarzą schowaną w dłoniach. 
-Naprawdę Matt? Kochasz Chloe? - pokiwał nieśmiało głową. Potrząsnęłam głową i złapałam się za nią - To jakieś szaleństwo. To pewnie mój kolejny popierdolony sen! 
Szczypałam się po ręce mając nadzieje że to tylko sen który zaraz się skończy. Zacisnęłam mocno oczy. Poczułam dłonie na ramionach. 
-Angel - otworzyłam je i spojrzałam na Matthew - Przepraszam. Wiem jak to wygląda ale... 
-Tak wyglądało całe moje życie Matt.. - wymamrotałam i przy jego pomocy podniosłam się z ziemi. Ściągnęłam z palca obrączkę i pierścionek zaręczynowy, złapałam go za dłoń i położyłam na niej biżuterię. 
-Wybacz mi... 
-Nie ma czego wybaczać. Trzeba być z osobą którą się kocha, prawda? - wyszeptałam zamykając jego dłoń. Stałam w miejscu. Wpatrywaliśmy się w siebie - Idź.. przytul, pocałuj.. - wskazałam brodą moją siostrę. Spuścił wzrok i objął mnie lekko. Odsunęliśmy się od siebie, Matthew bez słowa podszedł do mojej siostry i złapał ją za rękę. Odeszli na drugi koniec mostu zostawiając mnie samą z Zayn'em. Niepewnie podeszłam do niego. Usiadłam na asfalcie. Położyłam dłoń na jego kolanie. Wzdrygnął się na mój dotyk. Podniósł wzrok. Jego miodowe tęczówki były zamglone.
-Angel... 
-Nic nie mów - powiedziałam łapiąc go za ramię i odchylając je bym mogła się do niego przytulić. Zacieśnił uścisk. Siedzieliśmy w miejscu póki nie zaczęło padać. Zdjął z ramion kurtkę i przykrył mnie nią. 
-An? Zmarzniesz... 
-Przeżyję - wpatrywałam się w rozpływające się białe litery - Jak mogłeś chcieć mnie zostawić? 
-Nie byłaś moja. Byłaś jego. Nie było sensu bym żył..
-A Aria? 
-Ona mnie nie uważa za Ojca.. 
-Uważa. Ale cię prawie nie zna. 
-Angel? Umówisz się ze mną? - wybuchłam śmiechem. Spojrzał na mnie zdezorientowany. Pokiwałam głową z uśmiechem. 
-Z chęcią. 

Krótki, bez sensu itd.. ba dum tss kolejny rozdział 'Angel' :c 

niedziela, 22 czerwca 2014

Rozdział 54 - Tower Bridge

*Chloe*

Moja siostra każdego dnia od wyjazdu Arii i Zayn'a siedzi jak na szpilkach. Rozumiem ją. Traktuje Arię jak własną córkę, martwi się o nią. Codziennie wydzwaniałam do Malik'a ale tylko raz na jakiś czas odbierał. 
Ponownie wybrałam jego numer.
-Halo? - mruknął już trochę zirytowany.
-Zayn, proszę cię! Musisz wrócić. Robisz Angel jeszcze większą krzywdę zabierając jej Arię..
-Muszę ją mieć. A dzięki mojej córce będę miał..
-Angel nie jest zabawką. Nie ma, chcesz albo nie chcesz.
-Kocham ją - wyszeptał do telefonu.
-A ona kocha Matthew.
-Nie kocha - burknął - Mnie kocha.
-Zachowujesz się jak małe dziecko - zbeształam go - Proszę Zayn. Ona chce być wreszcie szczęśliwa.. Teraz była. Ma męża, miała córkę.
Po drugiej stronie zapadła cisza. Spojrzałam na ekran czy może się nie rozłączył. Ale nie, połączenie nadal trwało. Po chwili odchrząknął.
-Jeżeli możesz zamów bilety na najbliższy lot ze Stanów do Londynu - powiedział cicho.
Zdziwiłam się tym że tak łatwo ustąpił.
-Tak jasne - odpowiedziałam gdy się otrząsnęłam.
-Widzimy się wieczorem - wyszeptał i zakończył rozmowę. Złapałam komputer Matthew.
-Matt? - zawołałam - Jakie masz hasło w komputerze?
Tapeta Matta
-'Angel' - odkrzyknął. Uśmiechnęłam się pod nosem.
-Urocze - mruknęłam pod nosem. Wpisałam hasło i błysnęła mi tapeta komputera. Ich wspólne zdjęcie. Angel i Matt. Jeju on jest taki słodki. Chciałam wejść w internet ale jeden folder przykuł moją uwagę. Był podpisany 'Chlo'. Otworzyłam szeroko oczy i kliknęłam folder. Moje zdjęcia. Zdjęcie z wesela które zrobił mi Louis. Usłyszałam kroki i szybko wyszłam z folderu. Później o tym z Matt'em pogadam. Włączyłam internet i zamówiłam bilety o które prosił Zayn. Odłożyłam komputer i ruszyłam do kuchni. Matthew stał oparty o blat popijając herbatę. An chodziła po salonie w kółko.
-Dodzwoniłaś się do Zayn'a? - spytał odstawiając kubek na blat. Pokiwałam głową - I..?
-Będą wieczorem - powiedziałam na tyle głośno by Angel to usłyszała. Podniosła szybko głowę.
-Co? - podbiegła do mnie.
-Zayn i Aria będą wieczorem w Londynie - wymamrotałam. Rzuciła się na mnie i mocno przytuliła.
-Boże Chloe, dziękuje! - wyszeptała wtulając się we mnie.

Weszłam na dach. Zobaczyłam moją siostrę. Siedziała na krawędzi z nogami zwisającymi nad ziemią. Dom był dwu piętrowy. Przysiadłam obok niej.
Zdjęcie Chloe z wesela
-Aria już śpi - wyszeptała - Nie mogę uwierzyć że Zayn ją zabrał. Ale cieszę się że oddał. Nie wiem co bym zrobiła gdybym jej nie odzyskała... To ty go przekonałaś do tego. Jak? Co mu powiedziałaś że zmienił zdanie?
-Ja.. wyjaśniłam mu że krzywdzi cię odbierając ci Arię. I że chcesz być szczęśliwa, a z Matthew będziesz.
-Dzięki jeszcze raz Chloe..
-Nie masz za co.. - zeszłam z dachu pozwalając jej pomyśleć w samotności. Natknęłam się z Matta - Hej.. - zaczepiłam go.
-Hmm? - przystanął w miejscu.
-Mogę ci zadać pytanie?
-No pewnie - uśmiechnął się. Założyłam ręce na piersi i stanęłam przed nim.
-Czemu masz w komputerze folder z moimi zdjęciami? - najpierw zmarszczył brwi potem wybuchł śmiechem - i co się cieszysz?
-Mam w całym komputerze wiele albumów, twój, An, Arii, Louis'a, Harry'ego. Wszystkich moich przyjaciół.
-C..co?
-No tak. Każdego. Po prostu wole mieć wszystko posegregowane. Tak jest wygodniej. Jak potrzebuje zdjęcia Arii to otwieram folder i wybieram zdjęcie a nie wyszukuje i męczę się szukając pomiędzy zdjęciami An, Mili czy Ronnie.
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Zatkało mnie.
-Przepraszam Matt.. Po tych dziewiętnastu lat życia ubzdurałam sobie nie wiadomo co - zaśmiałam się pod nosem.
-Nie ma sprawy. Nie wiesz gdzie jest An? Szukam jej..
-Na dachu
-Nienawidzę gdy to robi - wymamrotał. Mój telefon zaczął dzwonić. Zayn.
-Zaz?
-Hej Chloe, dzwonię bo chciałem się pożegnać.
-Co ty mówisz? Ej Zayn...
-Powiedz Angel że ją kocham..
-Gdzie jesteś do cholery?! - wrzasnęłam do słuchawki.
-To i tak już nie ważne...
-Zayn! Proszę powiedz!
-Tower Bridge - ja pierdole.

Przepraszam że tyle musieliście czekać na rozdział. Miałam bloka :// 
Mam nadzieje że Wam się podoba, bardzo się ucieszę gdy będzie tu 20 kom :) 
Pozdrawiam xx