wtorek, 24 czerwca 2014

Rozdział 55 - Don't do that

*Angel*

Zeszłam z dachu gdy Chloe zaczęła mnie wołać. 
-An kurwa! Chodź! - darła się moja siostra ciągnąc mnie do samochodu. 
-O co ci chodzi? Chloe? 
-Zayn chce się zabić do cholery! - wrzasnęła i wsiadła do samochodu. Dopiero po kilku sekundach dotarło do mnie to co powiedziała. Wskoczyłam za kierownicę. 
-Skąd wiesz? 
-Zadzwonił do mnie. Że chce się pożegnać i mam ci powiedzieć że cie kocha - wymamrotała nerwowo stukając nogą o podłogę samochodu. 
Dojechałyśmy na most. Serce stanęło mi gdy zobaczyłam Zayn'a. Stał tam. Po drugiej stronie barierki. Na ulicy białą kredą były wypisane zdania, a wszystko zakończone słowami 'Kocham Moją Angel Black'. 
-Zayn - wyszeptałam i podeszłam bliżej. 
-Nie próbuj iść dalej, bo skoczę! - krzyknął Malik. 
-To ja Zaz.. - powiedziałam. Zerknął na mnie - Błagam cię zejdź.. Proszę..
-Nie. Po co mam żyć i patrzeć jak jesteś szczęśliwa z Matthew, i nie możesz być moja? 
-Byłam twoja Zayn. Byłam przez połowę życia. A teraz? Gdy się rozstaliśmy nie mogę być szczęśliwa z innym? Kocham go. 
-Wiem. Dlatego nie mogę żyć. Jesteś moją jedyną. Ja nie będę szczęśliwy bez ciebie.
-Zejdź. Pogadamy. Błagam! - zawyłam w płaczu. Odwrócił się do mnie. Chciał przejść do mnie ale obsunęła mu się noga. Wrzasnęłam i podbiegłam do niego. Ktoś był szybszy. Złapał go w ostatniej chwili. Wciągnął na stały grunt po naszej stronie. Rozpoznałam Matthew. Uratował Zayn'a - Matt? Co ty tu robisz? 
-Najpierw zadzwonił do mnie. Że mam o ciebie dbać An - wymamrotał mój mąż - Ale.. rozumiem. Kochasz go. On ciebie. Choć ja również darzę cię wielkim uczuciem wiem że jesteście sobie przeznaczeni. 
Zayn siedział na ziemi oparty plecami o barierkę. Spojrzałam na niego. 
-Matt ja... 
-Kocham cię. Wiem że mnie również... ale znasz Zayn'a dłużej i... a ja chyba przepraszam Angel. Ale ja chyba czuję coś do twojej siostry. Do Chloe. 
Zdębiałam. Zerknęłam na równie osłupiałą Chlo. 
-C..co? - wymamrotała moja siostra.
-Hę? - powtórzyłam. 
-Ty kochasz Zayn'a, a ja kocham Chloe - powiedział już pewniej. 
-Wzięliśmy ślub ponad tydzień temu, a teraz będziemy się rozwodzić? - przysiadłam na asfalcie. Przeczytałam napisane kredą zdania.

Przepraszam.
To jedyne co przychodzi mi na myśl w tym momencie.
Przepraszam cię Angel za każdą krzywdę.
Przepraszam Louis za każde wyzwisko.
Przepraszam Doniya za to że opuściłem ciebie i nasze rodzeństwo.
Przepraszam Was za to że byłem taki jaki byłem.
Będzie teraz lepiej.
Beze mnie.
Kocham Moją Angel Black.
Zayn.

Spojrzałam na Malik'a. Siedział z twarzą schowaną w dłoniach. 
-Naprawdę Matt? Kochasz Chloe? - pokiwał nieśmiało głową. Potrząsnęłam głową i złapałam się za nią - To jakieś szaleństwo. To pewnie mój kolejny popierdolony sen! 
Szczypałam się po ręce mając nadzieje że to tylko sen który zaraz się skończy. Zacisnęłam mocno oczy. Poczułam dłonie na ramionach. 
-Angel - otworzyłam je i spojrzałam na Matthew - Przepraszam. Wiem jak to wygląda ale... 
-Tak wyglądało całe moje życie Matt.. - wymamrotałam i przy jego pomocy podniosłam się z ziemi. Ściągnęłam z palca obrączkę i pierścionek zaręczynowy, złapałam go za dłoń i położyłam na niej biżuterię. 
-Wybacz mi... 
-Nie ma czego wybaczać. Trzeba być z osobą którą się kocha, prawda? - wyszeptałam zamykając jego dłoń. Stałam w miejscu. Wpatrywaliśmy się w siebie - Idź.. przytul, pocałuj.. - wskazałam brodą moją siostrę. Spuścił wzrok i objął mnie lekko. Odsunęliśmy się od siebie, Matthew bez słowa podszedł do mojej siostry i złapał ją za rękę. Odeszli na drugi koniec mostu zostawiając mnie samą z Zayn'em. Niepewnie podeszłam do niego. Usiadłam na asfalcie. Położyłam dłoń na jego kolanie. Wzdrygnął się na mój dotyk. Podniósł wzrok. Jego miodowe tęczówki były zamglone.
-Angel... 
-Nic nie mów - powiedziałam łapiąc go za ramię i odchylając je bym mogła się do niego przytulić. Zacieśnił uścisk. Siedzieliśmy w miejscu póki nie zaczęło padać. Zdjął z ramion kurtkę i przykrył mnie nią. 
-An? Zmarzniesz... 
-Przeżyję - wpatrywałam się w rozpływające się białe litery - Jak mogłeś chcieć mnie zostawić? 
-Nie byłaś moja. Byłaś jego. Nie było sensu bym żył..
-A Aria? 
-Ona mnie nie uważa za Ojca.. 
-Uważa. Ale cię prawie nie zna. 
-Angel? Umówisz się ze mną? - wybuchłam śmiechem. Spojrzał na mnie zdezorientowany. Pokiwałam głową z uśmiechem. 
-Z chęcią. 

Krótki, bez sensu itd.. ba dum tss kolejny rozdział 'Angel' :c 

8 komentarzy:

  1. Teraz wszystko wraca do normy. :)
    Tylko ta Chloe i Matthew tak mi nie do końca leżą..
    Ale dobra.
    Ważne, ze wraca Zayn
    Weny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pitole *.*
    Zayn i Angel forever <3
    Matt to jest pojebany. Jak kurde tydzień po ślubie wyznaje, że kocha Chloe? ?
    Czekam na ich dalsze xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocha, ten ff <333 Next ! Rozdział z sensem ;3
    Pojawiło sie słowo Louis a kiedy pojawi sie postać , bo sie troche steskniłam . ;c Zazgel 4ever <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj daj spokój jest świetny awww troche ten Matt mnie zdziwił ale okey xd

    OdpowiedzUsuń
  5. Ojeju jakie ty fajne piszesz te opowiadania. Serio masz tak wielki talent, że aż brak mi słów. Rozdział genialny i czekam na next <3 Fajnie by było gdyby Angel była z Zayn'em i wszystko super się poukładało i mieli dziecko ^^ ~ Lulu G.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiesz co, mam taki pomysł... tylko sugeruję ;) może Matt potem się przyzna że tak naprawdę nie kocha Chloe i że powiedział tak tylko dlatego że chciał żeby An i Zaza byli razem ? :) to by miało sens. Ale rób jak uważasz, wiem , że na pewno wyjdzie ci świetnie. Ja tylko sugeruję. Cieszę się jeśli mogłam pomóc :* weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  7. O matko! To takie... hmm... nie ma na to słów! Takiego obrotu akcji się nie spodziewałam. Myślałam, że Zayn się zabije, a Angel później też popełni samobójstwo z poczucia winy. A tu proszę - Zazgel powróciło! Życzę weny! :)
    # Nath c:

    OdpowiedzUsuń
  8. Szybko next czekam :)

    OdpowiedzUsuń