niedziela, 9 marca 2014

Rozdział 24

*Angel*

Ja już nie mogę.. Wszystko mnie boli. Szczególnie krocze. Codziennie przychodził Greg i mnie gwałcił. Chciałam umrzeć. Bo nie wytrzymam tego dłużej. Nie wiem nawet ile już tu jestem. Dzień? Dwa? Tydzień? Miesiąc? Tu nie ma okien. Jedyne co daje światło to słaba żarówka przyczepiona na kablu do sufitu. Czym na to zasłużyłam? Tym że kochałam? Czy tym że marzyłam?*

*Zayn*

Angel nie ma. Drugi tydzień. Byliśmy w każdym zakątku Londynu. Nawet poza Londynem. Wszędzie. I jej nie znaleźliśmy. Chloe tak się o nią martwiła i bała o nią że od tygodnia spała ze mną lub Lou, czasami Harry'm. Ja nie mogłem zasnąć. Zwykle całą noc zastanawiałem się gdzie może być i czy w ogóle żyje. No właśnie.. a gdy jednak zasnąłem, miałem koszmary że umarła. Siedziałem na dachu. Tak jak ona to robiła. Mówiła że tak znajdywała rozwiązania na problemy. Znajdowała odpowiedzi na pytania. Patrzyłem na zachód słońca. Chciałem żeby była tu obok mnie. Żeby była cała i zdrowa. Usłyszałem kroki za mną. Odwróciłem głowę i zobaczyłem idącą w moim kierunku Chloe.
-Nienawidziłam gdy An tak robiła - mruknęła i usiadła obok mnie.
-Ja też - westchnąłem i znów spojrzałem na słońce które już chowało się za lasem. 
-Zayn.. boje się - szepnęła Mała Black przytulając się do mojego ramienia. 
-Że..?
-Że Angel się już nie odnajdzie.. - w jej oczkach zobaczyłem łzy. Pogłaskałem ją po ramieniu. 
-Odnajdzie się. Obiecu.. 
-Nie. Proszę nie obiecuj. Wszyscy mi to mówią od ponad tygodnia - siąknęła cicho nosem - Najgorsze jest to że ja dopiero się odnalazłam a ona zaginęła. Chciałam wreszcie być z nią. Mama nie żyje a one dwie były dla mnie najważniejsze..
Przytuliłem ją mocno. Ona schowała głowę w moją koszulkę. Chciałbym móc powiedzieć jej że jutro oboje zobaczymy Angel. 

*Angel*

Otworzyłam minimalni oczy gdy usłyszałam otwieranie drzwi. Zobaczyłam Josh'a. 
-Proszę nie rób mi tego... chociaż nie ty - powiedziałam słabym głosem. Devine usiadł na moim łóżku. Wyjął zza pleców butelkę wody i kanapkę. Odwiązał mi jedną rękę i podał picie. Odchyliłam głowę, przyłożyłam butelkę do ust. Piłam szybko i zachłannie. Tylko 4 razy podczas mojego "pobytu" tutaj dostałam cokolwiek do picia, ale jedzenia w ogóle. Gdy opróżniłam plastik Josh podał mi kanapkę. Zjadłam ją szybko jakby miała mi uciec z rąk na małych chlebowych nóżkach. 
-Dziękuje - mruknęłam przełykając ostatni kęs. Chłopak złapał mnie za nadgarstek i znów przywiązał. Jęknęłam.
-Sorry ale muszę. Ciesz się że przyniosłem ci jedzenie bo Greg nie miał w planach cię karmić..
-W takim razie czemu to robisz?! - warknęłam patrząc na te jego dziwnie spokojną twarz. 
-Jestem tobą zafascynowany, ale nie w ten sposób co myślisz.. - mruknął patrząc na moją minę - Nie chce żeby Horan nadal cię krzywdził ale nie mogę nic zrobić..
-Proszę, skontaktuj się z Lou, pomóż mi się wydostać..
-Nie mogę.
-Błagam cię Josh.. 
-Ange...
-Okej - warknęłam odwracając wzrok by nie widział moich łez - Nie musisz. Teraz mogę liczyć tylko na to że Greg zgwałci mnie tak że wreszcie umrę - zacisnęłam mocno oczy. Devine bez słowa wyszedł z pokoju. Witaj samotności i bólu.. Proszę. Dajcie mi już umrzeć...

*Zayn*

Głaskałem po głowie śpiącą na moich kolanach Chloe. Czułem się za nią odpowiedzialny. Angel będzie zła jeżeli się dowie iż przez ten czas nie zajmowałem się jej siostrą. 
Usłyszałem dzwonek do drzwi a Mała Black otworzyła zaspane oczka. Zdjąłem jej głowę z kolan i podszedłem do drzwi. Gdy je otworzyłem zobaczyłem kartkę na ziemi a nie człowieka. Podniosłem ją i zamknąłem drzwi. Wróciłem do salonu i rozłożyłem kartkę.

"Angel żyje. Zapytajcie jej siostrę - Chloe czy pamięta gdzie była przetrzymywana pod czas jej porwania, bo tam właśnie teraz jest Wasza przyjaciółka" 

-Louis! - krzyknąłem i zobaczyłem jak brunet schodzi po schodach.
-Czego? - warknął a ja podałem mu kartkę. Czytał ją a na jego twarzy występowało coraz to większe zdziwienie - Chloe!
-T..tak? - stanęła przed nim trochę zgarbiona. 
-Trafisz tam gdzie byłaś gdy Greg cię porwał? - twarz dziewczynki wyrażała to przerażenie o powrocie w tamto miejsce a zdziwienie jego pytaniem. Ale mimo to pokiwała głową. 
-Trafię. Raczej tak..
-Dobra. Zayn bierz broń, Chlo ubierz kurtkę.
-B..broń? - wyrwała Lou kartkę z rąk. Zaczęła czytać a jej buźka zbladła. 
-Do samochodu - podał jej kurkę którą ostatnio jej kupiliśmy. Wyciągnąłem całą broń którą Louis miał u siebie w domu i zapakowałem do samochodu. Zaraz zobaczę Angel.. zajebie tych jebanych szmaciarzy jeżeli coś jej zrobili!


23 rozdział z okazji Naszego Święta! Dziś jest Dzień Polish Dirctioner Kochani! 
Mały szantaż żebym miała wene :
Dacie radę 10 kom?
Pozdrawiam xx
* "Czym na to zasłużyłam? Tym że kochałam? Czy tym że marzyłam?" - cytat częściowo zapożyczony z piosenki GAB "On i Ona" :)

10 komentarzy:

  1. Świetny rozdział *u*
    Mam nadzieję, że Angel uda się uratować :)
    Grega nie będzie mi szkoda...
    Swoją drogą stało się to czego się nie spodziewałam. Zaczęłam lubić Zayn'a w twoim opowiadaniu. Boże, widzisz to i nie grzmisz!
    Poza tym, tobie również życzę wszystkiego najlepszego ♥
    Enjoy xx.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudny rozdział mam nadzieję że znajdą An :( pisz szybko nie trzymaj mnie w niepewności ♥


    Midnight-memories-story-of-us.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział !
    O matko czekam na następny

    @LouisMyLoveH

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski <3 Kocham Cię i ten blog , czekam na nn . <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Angel musi się znaleźć <3
    Ale dalej nic o Niall'u :(
    Zaczynam się zastanawiać czy on wogule żyje...
    Pozdrawiam i życzę weny xx

    OdpowiedzUsuń
  6. OMG zajebiste nie mogę się doczekać następnego awww *.*

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega ;*
    Zapraszam do mnie: www.bad-boy-zaynmalik.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń