sobota, 25 stycznia 2014

Rozdział 12 cz. 2

Cześć 2

-Witaj Angel - uśmiechnął się szeroko Brad.
-Cześć - mruknęłam i stałam jak ta głupia przed nim. Po obu jego bokach siedziała dwie blondynki (prawie nagie gdyby nie te malutkie paseczki materiału osłaniające kilka rzeczy) ciągle się do niego tuląc. Wyglądał jak jakiś alfons. Pewnie nim był..
-Siądź sobie nie stój tak bo mi głupi.. - usiadłam na jakimś fotelu obok niego - Napijesz się czegoś? Izzy ci przyniesie - jedna z blondynek zbystrzała na dźwięk swojego imienia. Rzuciła mi pogardliwe spojrzenie i zaczęła wstawać.
-Wolę nie - zatrzymałam ją gestem ręki - Nie byłabym pewna czy do niego nie napluła.. - Brad i Josh wybuchli śmiechem.
Siedziałam u niego już godzinę a on mnie po prostu olał.
-Brad? - zabawiał się teraz z kolejną blondyneczką - BRAD!
-Słucham? - spojrzał na mnie.
-Chciałabym pogadać o interesach.. - wywrócił oczami i westchnął ciężko.
-Laleczki zostawcie nas samych z Angel.. - "Laleczki" czyli nasze śliczne blondyneczki wydały z siebie smutne dźwięki ale wstały i wyszły z pomieszczenia rzucając mi spojrzenie z ukosa.
-Napisałeś że masz dla mnie jakąś propozycję.. - nagle zaczął dzwonić mój telefon. Sięgnęłam w stronę torebki ale Devine był szybszy - Co ty kurwa robisz?! - starałam wyrwać mu moją komórkę. Zakrył mi usta i odebrał połączenie.
-Devil nie może w tej chwili rozmawiać - wypowiedział tylko to zdanie i się rozłączył. Wyciągnęłam rękę żeby oddał mi komórkę ale on schował ją do kieszeni dżinsów. Rzuciłam mu wkurzone spojrzenie. Westchnęłam i opadłam na fotel.
-No więc jaka to propozycja? - spojrzałam na rozbawionego moimi przepychankami z Josh'em Brad'a.
-No cóż... - ruchem ręki zamieszał alkohol w szklance.
-Brad.. Proszę cię. Chce wrócić już do domu.. - jęknęłam zmęczona tą sytuacją.
-Wasz dług.. Louis'a, Zayn'a i Twój zniknie.. - oczy na pewno zabłysły mi. To byłoby wybawienie.. - Jak..
-No Jak??
-Jak mi się oddasz - zakrztusiłam się powietrzem.
-ŻE CO? - patrzyłam wielkimi oczami na jego całkiem poważną twarz - Żartujesz sobie, prawda?
-Nie Angel. Mówię całkowicie poważnie. Dług zniknie jakby nigdy go nie było.. - wzruszył ramionami uśmiechając się.
-N-Nawet o tym nie myśl! - wstałam zdenerwowana.
-Nie sądzisz że ci się to opłaca? 10 000 $ za twoje dziewictwo? Dość wysoka cena ale warto..
-Skąd wiesz że w ogóle jestem dziewicą, hę?
-Angel.. Angel.. Angel.. - powtarzał moje imię ze śmiechem - Ja wiem o tobie wszystko. Dosłownie.. - przełknęłam ślinę.
-Co?
-Radzę ci się zastanowić...
-Brad oszalałeś? Nigdy się z tobą nie prześpię! - wstałam zabierając torebkę. Zdenerwowanym krokiem podeszłam do Devine - Oddaj mi moją komórkę, jadę do domu..
-Nigdzie nie idziesz Angel.. - odparł spokojnym tonem Brad. Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę kanapy. Popchnął mnie na nią. Kątem oka szarpiąc się z Brad'em zauważyłam że Josh wychodzi z "pokoju".
-Zostaw mnie! - wrzasnęłam gdy zaczął podwijać mi sukienkę.
-Mówiłem ci skarbie żebyś to przemyślała.. ale jak nie chcesz.. - położył się na mnie i unieruchomił nogi i ręce. Zaczął całować moją szyje. Słone łzy zaczęły mi spływać po policzkach - Spokojnie to boli tylko na początku, później będziesz prosić o więcej - złapał za tasiemkę moich majtek.
-Zostaw mnie.. błagam cię.. - rozryczałam się już na dobre.
-Nie martw się kotku spodoba ci się.. - podwinął mi sukienkę i zdarł ze mnie bieliznę. Usłyszeliśmy jakieś dźwięki na korytarzu ale Brad nie zwracał już na to uwagi. Drzwi otworzyły się z hukiem. Ktoś wpadł do pomieszczenia i odciągnął ode mnie Brad'a. Rzucił go na ziemię i zaczął okładać pięściami. A po chwili pojawiła się druga postać która również rzucała się na Brad'a. Zwinęłam się w kłębek w rogu kanapy. Łzy zalewały mi coraz bardziej obraz. Słyszałam krzyk. Zacisnęłam mocno powieki.
-Zabijecie go... - szepnęłam. Mój głos drżał. Poczułam jak ktoś kładzie mi dłonie na kolanach. Przycisnęłam je bardziej do siebie. Osoba zamknęła mnie w swoich ramionach. Znam ten zapach. Papierosy i perfumy..
-Spokojnie Angel.. Jestem tu. Nic ci nie grozi.. - na dźwięk szeptu Zayn'a otworzyłam lekko oczy. Przytuliłam się bardziej do torsu Malik'a. Odsunął się ode mnie i zsunął z ramion skórzaną kurtkę. Zarzucił mi ją na plecy - Chodź Mała wracamy do domu.. - pomógł mi wstać, nogi miałam jak z waty. Złapał mnie w pasie podtrzymując. W połowie drogi do drzwi zerknęłam w stronę Brad'a. Louis stał nad nim i co chwilę go kopał.
-Louis.. - powiedziałam cicho. Odwrócił się w moją stronę. Na jego twarzy widniała złość ale po oczach widziałam że był zmartwiony. Martwił się.. martwił się o mnie.
-Angel nic ci nie jest? - spytał podbiegając do mnie. Skinęłam leciutko głową. Przekroczyliśmy próg a na zewnątrz leżał nie przytomny Josh Devine. Zayn prawie odciągnął mnie od "ciała" Josh'a. Wyszliśmy tylnym wyjściem z klubu i wsiedliśmy do samochodu Louis'a. Na tylnym siedzeniu przyczepiłam się do Zayn'a. Położyłam głowę na jego ramieniu a on głaskał mnie uspokajająco po plecach. Podczas jazdy do domu z tego całego stresu zasnęłam.

Obudziłam się w czyjś ramionach. Przekręciłam lekko głowę i zobaczyłam dobrze znaną mi twarz. Tylko co my robiliśmy w jednym łóżku? Starałam się wstać nie budząc go no ale cóż.. czy mi się kiedykolwiek coś udało?
-Zayn? - zaspany Malik spojrzał na mnie przecierając oczy - Wczorajszy wieczór nie był snem prawda? - spytałam cicho spoglądając w stronę Zazy. Pokręcił lekko głową patrząc mi w oczy.


***
http://light-in--the-tunnel.blogspot.com/2014/01/spam.html  Hmm proszę was o pomoc w wyborze. W obu link'ach jest prawie to samo więc wystarczy jak odwiedzicie jeden ;) 
Dalibyście radę 10 kom dla hmm.. może tym razem Zayn'a ?

7 komentarzy:

  1. Ha, pierwsza! :D Rozdzial cudowny jak słodko spała w jego ramionach *-* chcę neext!! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Następny prosze :)
    Genialny rozdział
    <3

    OdpowiedzUsuń
  3. O Matulu!
    Boski *.* Zresztą jak każdy rozdział. Proszę o next <3
    Weny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na nestępny rozdział ;3
    Życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ciekawie, ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekstra, nie dawno zaczęłam czytać i bardzo mi się Twój blogg podoba xd

    OdpowiedzUsuń