-Ej Mała.. będzie dobrze. Brad już cię nie tknie.. - położył mi dłonie na ramionach.
-Chciałabym iść dzisiaj się.. zabawić.. - powiedziałam dość nie pewnie. Zerknął na mnie i uniósł lekko końciki ust.
-A może najpierw coś w rodzaju śniadania?
-Mówię o wieczorze.. - wywróciłam oczami również lekko się uśmiechając - Tylko do jakiegoś klubu no wiesz.. tam gdzie GO nie zastamy..
-Angel.. Tak go wczoraj skatowaliśmy że nie pokaże się publicznie puki mu to wszystko z twarzy nie zejdzie.. - zapewnił mnie śmiejąc się. No cóż mi nie bardzo było do śmiechu - Sorry.. To może do Avalon?
-Okej - to był jeden z moich ulubionych klubów. Znałam tam wszystkich.. wszyscy znali mnie.
-No, ale tak jak powiedziałem na początku coś śniadanio-podobnego.. - złapałam go za rękę i spojrzałam na zegarek.
-Zayn. Jest po 14..
-No i co z tego? Kanapki zjesz? - chichocząc pokiwałam głową i poszłam za Malik'iem do kuchni. Przysiadłam na blacie i patrzyłam jak krząta się między moim miejscem chwilowego siedzenia a blatem na przeciwko. W pewnej chwili odwrócił się do mnie - Hej, hej no ale pomóż mi ale już - ściągnął mnie za rękę z blatu i wzięłam się razem z nim do robienia 'śniadania'.
-Jak tam Louis? - spytałam Zazę podgryzając kanapkę.
-Jest razem z Eleanor w szkole.
-Ooo - Lou w szkole? El dobrze na niego działa..
-Bała się sama jechać.
-Co? Czemu? - dlaczego bała się jechać do szkoły?
-Była przerażona stanem.. w jakim wróciłaś do domu wczoraj.. - odparł patrząc mi w oczy. Zapatrzyłam się na kanapkę trzymaną w rękach. Już nie jestem głodna. Przeze mnie nawet Calder boi się wyjść z domu sama.
Gdy na zegarze wybiła 19 pobiegłam do swojego pokoju przyszykować się na Imprezę. Ubrałam się w to.
-Zayn! - wydarłam się upinając włosy - Dzwoniłeś do Lou?
-Tak, będzie z El - odpowiedział stając w drzwiach mojej sypialni.
-Ale od razu w Avalon'ie czy przyjadą tutaj?
-Już w klubie
-Okej - wciągnęłam jeszcze na siebie skórzaną kurtkę którą podebrałam Zazie i podeszłam do niego - Możemy już jechać - wyszczerzyłam się.
-To chyba jest moja kurtka... - powiedział mrużąc oczy.
-Nie.. - powiedziałam pośpiesznie i minęłam go w drzwiach - chodź już bo Eleanor i Louis będą musieli na nas czekać..
Całą drogę spędziliśmy rozprawiając o tym jak będziemy się dzisiaj bawić. Gdy dojechaliśmy wreszcie prawie że wyskoczyłam z samochodu i stanęłam przed klubem. Zaczekałam chwilę na Zayn'a i ruszyliśmy w stronę wejścia.
Oczywiście nie stanęliśmy na końcu kolejki, tylko od razu poszliśmy wzdłuż tłumów ludzi. Na co opowiedziały nam zdenerwowane i niezadowolone okrzyki osób stojących w kolejce. Zatrzymałam się przed wysokim facetem - Max - ochroniarz.
-Cześć Devil, Hej Zayn - od razu weszliśmy do klubu i słyszeliśmy za sobą tylko naprawdę zdenerwowanych ludzi. Przepychałam się pomiędzy grupkami podpitych i tańczących już osób. Starałam się znaleźdź w tłumie Louis'a i Eleanor. Powinni już tu być. Ten klub był wielki, mogli być wszędzie.. Rozejrzałam się po stolikach i dostrzegłam brązową czuprynę El. Prawie że do nich podbiegłam. Calder popijała jakiegoś różowego drinka a Louis oczywiście czystą wódkę.
-Hej Angel - rzucił mi wielki uśmiech Tommo a El uśmiechnęła się delikatnie. Usiadłam obok niej. Wzięłam do ręki kieliszek Eleanor. Upiłam łyka.
-Przecież tu prawie nie ma alkoholu.. - brunetka wzruszyła ramionami.
-El nie pije... - Louis jednym łykiem opróżnił mały kieliszeczek z wódki.
-A co ty jej adwokat? - zaśmiałam się. Moi przyjaciele uśmiechnęli się - Idę po coś do picia, co zamawiacie?
-Ja poproszę to samo! - zaśmiał się Louis.
-No to też się napije tego co Lou.. - odparł Zaza.
-Haha okej no to ja też - wybuchłam śmiechem. Spojrzałam na El - A ty co chcesz?
-Ja.. ja mam tu..
-No ale coś mocniejszego!
-Nie.. - pokręciła głową.
-Okej. Nauczę cię dzisiaj pić - na mojej twarzy musiał pojawić się prawie że diabelski uśmieszek. Bo Calder zrobiła dziwną minę, pomieszanie strachu z zainteresowaniem.. w końcu kto ją tam wie.Szybkim krokiem dotarłam do baru i wzięłam drinki i tak samo szybko wróciłam do mojego towarzystwa - Dobra El... Jak wypijesz ten kieliszeczek.. - pomachałam jej przed twarzą naczyniem z wódką - dostaniesz od Lou buziaka.. - wyszczerzyłam się do niej.
-I to jest twoja metoda nauczenia jej picia? - zadrwił ze mnie Zayn wypijając jednym łykiem swoją wódę.
-Tak! I założę się że już dziś wieczorem będzie umiała pić - odgryzłam się Malik'owi.
-Oczywiście a jutro będzie miała kaca morderce.. - zachichotał Lou. Wywróciłam oczami.
-No to co ty na to? - zwróciłam się tym razem do Eleanor.
-Nie opłaca mi się.. - wzruszyła lekko ramionami.
-Jak to? - teraz to mnie zbiła z pantałyku.
-I tak Louis da mi buziaka, nawet jak nie wypije... - ręce mi opadły.
-Okej. Wypije kilka takich kieliszków to obmyślę nowy plan.. - wszyscy oprócz mnie zaczęli się śmiać. No i tak jak mówiłam... po okołu kilkunastu kieliszkach rzeczywiście miałam całą głowę pomysłów.. i powoli przestawałam kontaktować. Nie wiem czemu Louis i Zayn po 3 kieliszkach które przyniosłam przestali już pić.. Ale co mi tam.. miałam się zabawić więc nie próżnowałam. Wyjęłam komórkę i zaczęłam pisać sms'a.
-Do kogo to? - spytał Zaza nachylając się do mnie. Ze śmiechem zasłoniłam ekran telefonu.
-Do misia Gogo! - zaśmiałam się.
"Hej Nialler! Wpadaj do Avalon na imprezę!"
Wysłałam wiadomość do blondyna.
"Ale jest dopiero czwartek, jutro szkoła :( "
"Cykasz się? Jak tak to spoko.. "
"Nie! No oczywiście że nie"
"No to czekam. Przy wejściu powołaj się na mnie ;) "
***Niall***
Przebrałem się w nowe dżinsy, koszulkę i zarzuciłem na ramiona kurtkę. To było lepsze niż stare obtarte dresy w których chodziłem teraz po domu. Zgarnąłem kluczyki od samochodu i ruszyłem do drzwi.
-Gdzie ty się wybierasz? - na drodze stanęła mi Beth wycierając ręce w ścierkę.
-Na Imprezę
-Jutro szkoła
-Ekstra - wyminąłem ją otworzyłem drzwi. Zrobiłem kilka kroków i wsiadłem do auta. Avalon? Gdzie to było... Przypominając sobie drogę ruszyłem ulicami Londynu. Trafiłem tam po kilku zabłądzeniach. Stanąłem w kolejce. Czekałem może pół godziny aż stanąłem przed wielkim mężczyzną.
-Zaprosiłam mnie.. ymm Angel Black.. - kąciki ust faceta uniosły się do góry.
-Że niby Devil ma w znajomych kogoś takiego jak ty? - wybuchł śmiechem - Wynocha
-Naprawdę! - starałem się bronić - Idźcie po nią, powie Wam! - normalnie jak małe dziecko..
-Devil pewnie w tej chwili jest zalana więc..
-Idźcie po nią! - krzyknąłem. Co się ze mną dzieje? Zrobił poważną minę i zawołał kogoś. Obok pojawił się kolejny, młodszy i mniejszy chłopak. Ochroniarz powiedział mu coś na ucho i odesłał do środka. Po pięciu minutach wrócił a za nim szła Angel. Chodz nie można by było tego nazwać chodzeniem.. Ona się raczej 'toczyła' z wielkim uśmiechem na ustach.
-Nialler! - złapała mnie pod ramię - No wiesz, mojego kolegi nie chcesz wpuścić? - bełkotała od rzeczy.. - Zapamiętaj sobie! Ten blondas może zawsze tu wejść! Jasne?! - stanęła przed nim na palcach starając zrównać się wzrostem. Nie wyszło jej, był o dwie głowy wyższy od niej. Facet nie opowiedział tylko odwrócił głowę i wpuszczał po szczególne osoby do klubu. Angel fuknęła i zaciągnęła mnie za rękę do środka - No to co tam u ciebie Niall? - wyszczerzyła zęby w uśmiechu. Jej jaka ona jest śliczna...
-Ymm w sumie nic.. - przepychałem się między ludźmi za Angel.
-Czego się napijesz?! - próbowała prze krzyczeć muzykę - Dobra nic nie słyszę! Biorę wódkę dla ciebie! - wywróciłem oczami i nadal krążyłem za An aż do stolików. Przy jednym siedział Zayn, Louis i jakaś dziewczyna.
-Siema Horan! - krzyknął Louis. Patrzył się na mnie trochę z wyższością.. Brunetka była uczepiona jego torsu.
-Jestem Eleanor, chodzimy razem do szkoły - powiedziała uśmiechając się lekko.
-A no tak.. Niall - wyciągnąłem do niej rękę, a Tomlinson rzucił mi ostrzegające spojrzenie więc szybko ją cofnąłem. Angel piła każdy alkohol który nawinął się jej pod rękę za to jej przyjaciele nie pili prawie nic od mojego przyjścia, no oprócz pojedynczych kieliszeczków wódki. Black nagle wstała i zaczęła się oddalać.
-Gdzie idziesz?! - wydarł się za nią Malik.
-Bawić się !! - odkrzyknęła i zniknęła w tłumie. Chłopak westchnął i wrócił do rozmowy z Louis'em. Siedziałem jak ten idiota i patrzyłem na osoby tańczące wokół. Nagle Louis podniósł wysoko głowę i spojrzał po tłumie. Zrobił prawie przerażoną minę. Odepchnął od siebie lekko Eleanor i podał jej kluczyki chyba od samochodu, a następnie szepnął coś do ucha. Szybkim krokiem skierowała się do wyjścia z klubu. Louis podszedł do mnie nerwowym krokiem.
-Musisz nam pomóc! - jego głos był bardzo zdenerwowany - Musimy znaleźdz Angel i ją wyprowadzić z klubu.
-Co? Dlaczego? - spytałem wstając od stolika.
-Jest w niebezpieczeństwie. Jak ją znajdziesz masz ją zabrać i gdzieś wywieźć. Nie wiem jeździj po mieście, czy coś w tym stylu. Jeżeli znajdziemy ją pierwsi damy ci jakoś znać.
-No ale..
-Nie ma żadnych kurwa ALE! - wydarł się Zayn - Masz ją znaleźć i wyprowadzić z klubu albo cię zapierdole, jasne?! - pokiwałem szybko głową i ruszyłem w kierunku w którym oddaliła się Angel. Ten klub jest ogromny jak mam ją znaleźć? Jednak długo nie musiałem czekać. Odeszłem zaledwie paręnaście metrów i zobaczyłem, ją. Angel tańczącą na stole... Zatkało mnie. Wiła się stojąc na blacie przed tłumem facetów. Zacząłem się przepychać aż dotarłem aż pod samą 'scenę'.
-Angel! - zerknęła na mnie i się uśmiechnęła nie przerywając tańca - złaź! Musimy iść! - złapałem ją za rękę. Wyrwała mi się.
-Nigdzie nie idę! Chce się bawić! - krzyknęła i podskoczyła na stole. Dobrze że nie miała obcasów bo by pewnie poleciała na twarz..
-An mówię serio chodź!
-Spadaj! - próbowała mnie kopnąć ale zachwiała się i na ułamek sekundy straciła równowagę. Po chwili stanęła znów prosto.
-Jak chcesz - złapałem ją w pasie i przerzuciłem przez ramię. Zaczęła się szarpać i wyrywać.
-Zostaw mnie kurwa postaw mnie! - biła mnie po plecach. Nie słuchając jej wyszłem z klubu. Z obolałymi już placami siłą wepchnąłem ją do samochodu. Angel darła się i szarpała gdy prowadziłem. Dojechaliśmy nareszcie do domu. Znaczy mojego bo nie wiedziałem gdzie mam ją odwieźdz.. Otworzyłem drzwi od jej strony i wyciągnąłem w jej kierunku rękę by pomóc An wyjść. Odepchnęła mnie i sama wyszła z samochodu. Westchnąłem i zaprowadziłem ją pod drzwi. Weszła do domu i udała się na górę. Beth rzuciła mi zdziwione i pytające spojrzenie. Wzruszyłem ramionami i podążyłem za nią. W ostatniej chwili złapałem ją za rękę gdy chciała otworzyć drzwi od pokoju gościnnego.
-Co? Przecież zawsze tu spałam - spojrzała na mnie zdziwiona.
-Przyjechała do nas.. emm kuzynka - wymyśliłem na poczekaniu.
-Coś mi tu kręcisz ale okej... to gdzie mam spać?
-U mnie?
-A ty? - spytała kierując się do mojej sypialni.
-Coś się wymyśli... - uśmiechnąłem się lekko. Prychnęła i weszła do mojego pokoju - Chcesz wziąć prysznic?
-Nieee.. Padam na twarz.. - rzuciła się na łóżko i zakopała w pościeli. Wolnym krokiem przekroczyłem drzwi łazienki. Wziąłem długi prysznic. Gdy wyszedłem z kabiny ubrałem ciuchy które wcześniej zabrałem z pokoju. Uchyliłem drzwi i ni z tąd ni z owąt poczułem czyjeś usta na moich. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Angel zarzucającą mi ręce na szyje. Jej miękkie usta napierały na moje. Przymknąłem znów oczy. Położyłem jej dłonie na plecach i przyciągnąłem mocniej do siebie. Jej pocałunki smakowały alkoholem który wypiła wcześniej. Zaczęła ciągnąć mnie w stronę łóżka a po chwili na nie popchnęła. Leżałem na wznak na posłaniu, An usiadła na mnie okrakiem i kontynuowała namiętny pocałunek. Ściągnęła ze mnie koszulkę i zrzuciła zaraz swoją. Patrzyłem na jej piękne ciało.. Przycisnęła swoje ustka do moich i przejechała dłońmi po moim brzuchu aż dotarła do krawędzi spodni od piżamy które miałem na sobie. Nie.. Chciałem z nią to zrobić ale.. no ale ona jest pijana.. Odsunąłem ją lekko od siebie. Patrzyła na mnie zdziwiona.
-Ale ja chce - szepnęła i znów mnie pocałowała.
-Dobrze, ale jak wytrzeźwiejesz.
-Niall ale..
-Później jeszcze będziesz tego żałować
-Nie będę! - wstałem z łóżka i skierowałem się do drzwi - Niall! - odwróciłem głowę w jej stronę gdy miałem otwierać drzwi - To chociaż nie zostawiaj mnie samej.. jestem pijana i.. - pokiwałem głową. Zamknąłem drzwi na klucz gdyby coś poszło nie tak jak powinno. Skierowałem się w stronę łóżka i ułożyłem obok An. Przytuliła się do mnie i po chwili zasnęła. Przykryłem nas kocem. Przypatrywałem się jej ślicznej buzi. Zasnąłem dopiero gdy naprawdę zdałem sobie sprawę że Angel Black w której się podkochuje śpi właśnie wtulona w mój tors.
Może chociaż teraz Wam się uda 10 kom?
Tym razem dla Harry'ego z okazji urodzin?
Jak Wam się podoba teledysk do "Midnight Memories"?