poniedziałek, 26 maja 2014

Rozdział 48 - P

-Co się stało? - usłyszałam cichy głos Arii, wpatrywałam się w tę komórkę. Od zastrzeżonego numeru.
-N..nic Aria, absolutnie nic - z sercem w gardle otworzyłam wiadomość.


Chyba czas się poznać Angel, nie sądzisz?
-P

Trochę mnie zdziwiła ta wiadomość. P chce się ujawnić? Sama już nie wiem czy to dobrze czy to źle... 

Gdy twój brat po ciebie przyjedzie, wsadź Arię do samochodu sama zostań i idź po boku drogi, aż trafisz do małego białego domku. 
Czekam.
-P

Przełknęłam głośno ślinę. Po chwili obok nas zatrzymał się samochód. Liam wysiadł z auta i uklęknął przy nas. Przytulił mnie mocno. 
-Tak się bałem o ciebie. Że on ci coś zrobi.
-Dostałam tylko kilka razy po twarzy, nic więcej - wyszeptałam. Spojrzałam na Arię - Zabierzesz ją do siebie? Ja na chwilę muszę..
-Nie ma mowy An. Chloe się martwi, teraz siedzi z Mili i Niall'em w szpitalu.. 
-Naprawdę. Na moment.
-Mamusiu! Obiecałaś że mnie nie zostawisz! - zawołała Aria i gdy tylko Liam się ode mnie odsunął, skoczyła na mnie i mocno przytuliła. Pogłaskałam ją delikatnie po plecach. 
-Zaraz wrócę. Zadzwonię z telefonu Zayn'a, żebyś po mnie przyjechał. Dobrze? - Payne westchnął ciężko. Wziął Arię na ręce i zaniósł do samochodu. 
-Masz zadzwonić - zażądał Li i wsiadł do samochodu zostawiając mnie samą na drodze. Ruszyłam asfaltową ulicą otulając się bluzą. Miałam na sobie czarne dżinsy i zieloną bluzę. Malik dał mi te ciuchy gdy siedziałam w jego piwnicy. Mimo lata i wakacji wiał chłodny wiatr. Maszerowałam dłuższy czas, nogi mnie już bolały. Aż moim oczom ukazał się wcześniej wspomniany przez P biały niezgrabny domek. Niepewnie stanęłam przy drzwiach. Otworzyłam je, poszłam jednym szarym korytarzem. Natrafiłam na pokój z kilkoma meblami, w tym z kanapą na której ktoś siedział. Śmiechy roznosiły się po całym pomieszczeniu. Nagle ucichł. 
-Cześć Angel - znam ten głos. Kanapa i dwie osoby były odwrócone do mnie tyłem. Zagryzłam policzek od środka. Nagle jedna głowa się odwróciła. 
-Barbie? - wyszeptałam sama do siebie. Po chwili zobaczyłam drugą dziewczynę - Pierre?
-Perrie, szmato - wywarczała dziewczyna. Barbara Palvin była dziewczyna Niall'a i Perrie Edwarts laska którą raz przeleciał Zayn. Świetnie. 
Barbara 'Barbie' Palvin
-Na serio? To wy mi kurwa życie psujecie?
-Odebrałaś mi chłopaka! Naprawdę kochałam Niall'a! - wrzasnęła podburzona Barbara. 
-Tak samo jak on kocha mnie? 
-Kochał. Czas przeszły skarbie. Po tym jak się dowiedział że w tym samym czasie co on, Zayn tak samo dmuchał ciebie. Zeszmaciłaś się wiesz? - mruknęła Perrie. Zacisnęłam pięści ze złości - Chciałam żeby Zayn mnie pokochał. Ale wszyscy kochają ciebie! Czemu akurat ciebie dziwko?! 
-Bo ty wasz paskudny charakter, skoro pierdolisz nam życie - syknęłam. Perrie wstała z kanapy stojąc twarzą do mnie. Dopiero teraz w jej ręce dostrzegłam pistolet - I co? Myślisz że jak mnie zabijesz, to Zaza poleci do ciebie? Możesz sobie pomarzyć. A ty Barbie pewnie sądzisz że Niall tak samo.. To przykre. Poza tym już teraz wiem czemu literka P, od twojego imienia Pierre i twojego nazwiska Barbie? 
Perrie 'Pierre' Edwarts

Edwarts podniosła pistolet na wysokość mojego serca. 
-Czy ty chociaż kochałaś któregoś z nich? - wyszeptała blondynka. Spuściłam wzrok. Kocham obu, ale żaden nie kocha już mnie. Straciłam ich - Żegnaj AN - nacisnęła spust, ale nic nie poczułam, usłyszałam tylko męski głos. Miałam mocno zaciśnięte powieki, usłyszałam gruchot ciała o ziemię. Otworzyłam jedno oko, usłyszałam kolejny strzał. Nadal nie spojrzałam na podłogę, ale zobaczyłam jak Perrie upada bezwładnie na ziemię w kałużę krwi, po chwili Barbara dostała kulkę w ramię, tak samo jak jej koleżanka upadła koło niej wrzeszcząc. Otworzyłam drugie oko i skierowałam wzrok na ziemię. Zdziwiłam się widząc Ian'a. Uklękłam przy nim i zobaczyłam jak przyciska dłoń do prawego boku. Pod jego ręką utworzyła się plama krwi. Poczułam łzy w oczach. 
-Ian! Czemu to zrobiłeś? - wyszlochałam. 
-Pracuję dla twojego biologicznego ojca, miałem się tobą opiekować i nawet poświęcić dla ciebie życie. Więc dotrzymałem umowy z Payne'em.
-Czemu on to zrobił? Nawet mnie nie zna! Dlaczego wszyscy się dla mnie poświęcają?! Nie jestem tego warta - położyłam dłoń na jego policzku. 
-Jesteś - uśmiechnął się słabo i zakasłał krwią. Przymknęłam oczy i pocałowałam go w czoło. 
-Dziękuje ci Ian..
Ian †
-Nie masz za co.. Nie zmarnuj swojego kolejnego życia.. - odparł po czym zamknął oczy a jego głowa opadła na podłogę. Usłyszałam głośny krzyk przerażenia. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie że pochodzi on z moich ust. Położyłam głowę na klatce piersiowej Ian'a. Poświęcił swoje życie dla mnie, obcej dla niego dziewczyny. Ale to wina mojego biologicznego. Wyjęłam telefon, drżącą dłonią wybrałam numer Liam'a. 
-Angel? 
-P..pro..proszę przy..przyjedź - mój głos drżał wstrząsany szlochem. 
-Gdzie jesteś?! An! Odpowiedz! 
-B..biały d..domek p..przy t..tej ulicy n..na której z..zabrałeś A..Arię - nie mogłam skleić słowa przy którym bym się nie jąkała. Odsunęłam się od ciała Ian'a i oparłam plecami o ścianę. Zamknęłam oczy.
-Zaraz będę. Przyjadę z Louis'em i Harry'm dobrze? An co się stało?
-D..dziewczyna która r..raz prz..przespała się z Z..Zayn'em chciała mnie z..zabić ale zabiła I..Ian'a. 
-O boże, Mała ja zaraz będę..
-Weźcie t..trzy duże cz..czarne worki na trupy - zachichotałam nerwowo. 
-To miało być śmieszne?
-Starałam się.
-Tylko dwa. Ja jeszcze żyje suko - spojrzałam na Barbie, podnosiła się z podłogi trzymając za zakrwawione ramię. Przerażona próbowałam podnieść ale nie dałam rady. Ślizgałam się na krwi Ian'a. Błagam. Pomocy.. 

Jeśli czytasz nie zaszkodzi ci skomentować, to dla ciebie sekunda, a dla mnie duża motywacja do dalszej twórczości :)

5 komentarzy:

  1. Boże CO TO JEST XDDDD Powiem szczerze ,że chociaż rozdział zajebisty to troche bez sensu. Komu opłacałoby się umrzeć dla pracy ? No serio XDD JPRD no bez sensu xd Jak pracował za np. Kase to po co mu ona skoro i tak miał umrzeć ? XDD No i mojego Jackob'a zabiłaś (I you know what i mean - Zmierzch tak bardzo) :c Mimo wszystko rozdział jest 'wyjebisty w przechuj' XDD A wgl djjdhdjdbdjsjdhdis GDZIE JEST ZAYN XDDD Dobra nie ważne pisz dalej :p Weny życzę ~ Nikusia

    OdpowiedzUsuń
  2. zarąbisty rozdział. ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Blagam nneext ! <3 To jest genialne, kocham twoją twórczość <3 Kooocham <3 Wiedziałam ze to Perrie, ale o Barbie ... nie spodziewałam się. <3 NEXT ! <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  4. jezu. Ale adrenalina. Ciśnienie mi skacze
    czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  5. Suuper, naprawdę :) szkoda mi tylko Iana :ccc no kurde no on miał żyć...

    OdpowiedzUsuń