sobota, 24 maja 2014

Rozdział 47 - Aria, my little daughter

*Angel*

Łzy ciekły po moich policzkach. Wpatrywałam się w zamknięte drzwi za którymi na pewno stał Zayn. 
-Zayn? - doczłapałam się do drzwi - Z..Zayn? - usłyszałam jego głośny oddech zza drzwi. Zagryzłam policzek by mój głos tak bardzo nie drżał - Wiesz co? - nie oczekiwałam że mi odpowie więc kontynuowałam : - Myślałam że cię znam.. Byliśmy tyle lat przyjaciółmi. Ja zrobiłabym dla ciebie wszystko.. Ale się zmieniłeś. Mimo to zaczęłam coś do ciebie czuć.. A potem cię pokochałam. Jak mogłeś to zrobić? Jak? - ponownie zaczęłam płakać. 
-Zdradziłaś mnie z nim - warknął. Siąknęłam nosem. 
-Upiłam się. Byłam też na ciebie zła.. - wyszeptałam opierając się czołem o drzwi. 
-To nie jest wytłumaczenie Angel! - wrzasnął. Wzdrygnęłam się na jego ostry głos. Nagle szarpnięciem otworzył drzwi. Szybko odsunęłam się od niego i przywarłam plecami do ściany. Mimowolnie drżałam widząc go takiego zdenerwowanego. Podszedł do mnie i złapał mocno za ramiona. Jęknęłam i przymknęłam oczy z bólu - Kochałem cię! A ty poszłaś się pieprzyć z Horan'em, wiedziałeś że jestem o niego najbardziej zazdrosny! - krzyczał szarpiąc mną. Zagryzłam wargę, otworzyłam oczy wpatrując się w jego czarne tęczówki. 
-Kocham cię.. - wychrypiałam ze strachu. 
-Nie wierzę już w ani jedno twoje słowo Angel - prychnął. Przycisnął swoje usta do moich w bolesnym pocałunku. Odsunął się ode mnie, uderzył po twarzy i wyszedł. Złapałam się za piekący policzek i z łzami w oczach ponownie wpatrywałam się w drzwi za którymi nie dawno zniknął. 
-Kocham cię.. - zaszlochałam, położyłam się na podłodze i zasnęłam. 
Siedziałam tu już kilka dni, gdy spałam Zayn przynosił mi coś do jedzenia czy picia. Przez większość czasu albo spałam albo nic nie robiłam, po prostu wpatrywałam się w drzwi. 
Drzwi się otworzyły. Usiadłam na podłodze i zobaczyłam Arię. 
-Hej Angel - zamknęłam cicho drzwi i niezgrabnie zeszła po stromych schodkach. Podeszła do mnie i przysiadła na podłodze. Wpatrywała się we mnie tymi swoimi wielkimi oczami - Tata nie powinien cię tu zamykać.. - mruknęła biorąc do rączki kosmyk moich włosów - Przepraszam za to jak się zachowywałam.. - odparła spuszczając wzrok. Uśmiechnęłam się do niej słabo.
-Nic się nie stało skarbie.. - pogłaskałam ją po głowie. 
-Ciocia Paige.. - zobaczyłam łzy w jej oczach. 
-Co się stało? 
-Umarła - rozpłakała się. Przytuliłam ją. Wtuliła się we mnie mocno. 
Aria :)
-Przykro mi skarbie.. 
-Aria! - wołanie Zayn'a dobiegło nas aż tu. Drzwi otworzyły się z trzaskiem. Malik był trochę podpity.. - Na górę! - córka Zazy podbiegła do drzwi i uciekła. Malik zgromił się wzrokiem. Zatrzasnął drzwi ale usłyszałam jeszcze jak krzyczy na Arię - Masz nie chodzić An! 
-Przepraszam Tatusiu - malutka zapewne siąknęła nosem i poszła do siebie. Po kilka godzinach, Zayn wtoczył się tu na dół. Jakoś krzywo chodził i bełkotał trzy po trzy. Capiło od niego wódą. Podszedł do mnie i zaczął całować.
-Odsuń się ode mnie! - krzyknęłam i go odepchnęłam. Złapał mnie za włosy i rzucił o ścianę. Jęknęłam z bólu. Gdy znów stanął przy mnie kopnęłam go w krocze - Przykro mi ale nie miałam innego wyjścia - rzuciłam patrząc jak kuli się na podłodze jęcząc z bólu. Pobiegłam na górę. Zamknęłam drzwi i natknęłam się na Arię. Złapałam ją za rączkę i poszłyśmy do drzwi. Zawróciłam się i sięgnęłam po telefon Zayn'a. Wychodząc wbijałam numer Liam'a. 
-Zayn! Kurwa masz wypuścić Angel! - wrzasnął mi prosto do ucha. 
-Liam? To ja.. 
-An?! Gdzie jesteś?! 
-Idę drogą od domu Zayn'a, razem z Arią..
-Gdzie Zayn? 
-Zamknęłam go tam, gdzie trzymał mnie.. - byłyśmy przed domem, a usłyszałam jak pękają drzwi. Wzięłam Arię na ramię i zaczęłam biec potykając się o kamienie. 
-Angel? Co się stało? - dyszałam w słuchawkę. Dobiegłam do głównej ulicy i postawiłam zdezorientowaną Arię. 
-Mamo? Czemu tatuś się tak zachowuje? - nie wiedziałam co odpowiedzieć, po pierwsze że nazwała mnie Mamą, po drugie że naprawdę nie wiedziałam jak mam uzasadnić zachowanie Malik'a.. może to wszystko to moja wina? 
-An? Angel? Jesteś tam? 
-Tak, jesteśmy przy głównej drodze. Możesz po nas przyjechać? 
-Jasne Mała... 
Przysiadłam na ziemi a Aria usiadła mi na nogach i przytulia się do mnie. 
-Szkoda że ty nie byłaś moją Mamą... Naprawdę cię lubię.. Mama Phoebe, mnie chyba nie lubiła.. Bardziej zależało jej na Tacie niż na mnie.. Ciocia Paige, mimo wszystko kochała mnie najbardziej, i tak bardzo przypomniała Mamę.. Dlatego jej się bałam - wyszeptała. Wytarłam łezkę z jej policzka - Ale ty mnie nie zostawisz? I nie będziesz mnie biła? Nie chcę teraz do Taty.. Boję się go.. 
-Nie, Malutka. Będę przy tobie. Pojedziemy do wujka Liam'a i cioci Mili, okej? - pokiwała główką. Pocałowałam ją w czoło - Będzie dobrze.. Na pewno..
Telefon Zayn'a zadźwięczał SMSem. Przerażona spojrzałam na komórkę. Błagam tylko nie to..
Przepraszam że tyle musieliście czekać na rozdział. 
Jest do kitu. Rozumiem jeżeli przez to że tyle czasu nie dodawałam rozdziału nikt tego nie przeczyta..
Ale jednak mam nadzieje że mimo to iż rozdział jest kiepski to wam się podoba...
Pozdrawiam xx

9 komentarzy:

  1. Super next poprosze

    OdpowiedzUsuń
  2. Świeetne <3
    ~D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ dramatycznie
    czekam na kolejne xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ty pitolisz to jest zajebiste chyba jeden z najlepszych rozdziałów które ostatnio dodawałaś <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak najszybciej dawaj następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak najszybciej dawaj następny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kocham , to jest piękne !!! ♥

    OdpowiedzUsuń