-Angel ja cię chyba zabije.. - powiedział Louis mordując mnie spojrzeniem - Mam kaca jak stąd do kosmosu a ty jeszcze...
-Cicho bo obudzisz krasnoludki w mojej głowie.. mają bardzo ciężkie buty.. i stukają.. chyba stepują.. - powiedziałam zakrywając uszy jakby miało to pomóc. Tommo zaśmiał się cicho.
-Kara za grzechy.. - pokręcił z politowaniem głową.
-Ciebie też to dopadnie, zobaczysz! - powiedziałam nadal nie wstając z podłogi. Usłyszałam stukot szpilek na podłodze. A na kacu był on 5 razy głośniejszy. Przekręciłam trochę głowę i zobaczyłam Eleanor - Dziewczyną zdejmij te buty! - Louis podał mi rękę i podniosłam się z drewnianych paneli. Spojrzała na mnie zdziwiona ale po chwili zdjęła te potworne buty. Podeszła do Lou i się do niego przytuliła. Weszłam do kuchni, żeby się dostać do lodówki musiałam pójść na około "wysepki". W połowie drogi znów padłam na podłogę. Na zimną podłogę o jak fajnie... Usiadłam po turecku i spojrzałam o co się potknęłam. Chłopak leżał twarzą do białych kafelków. Dziwne że nie obudziło go to że się o niego wywaliłam. Złapałam go za blond włosy do góry żeby zobaczyć twarzy. Zrobiłam wielkie oczy i ze zdziwienia puściłam jego włosy a on przywalił twarzą o podłogę.
-No kurwa! - wydarł się Niall. Podniósł się do pozycji siedzącej i złapał za nos. Podniósł na mnie oczy i po chwili jego złość gdzieś odpłynęła.
-Sorry ! - powiedziałam powoli wstając z podłogi.
-Nic się nie stało..
-Nie?
-Nie.
-A to spoko - wyjęłam z lodówki wodę i przyssałam się do butelki - Mam kaca mordercę.. - westchnęłam po między łykami zimnej wody. Zerknęłam na Horana - Ty chyba też zaszalałeś skoro spałeś na podłodze w kuchni.. - usiadłam na blacie i patrzyłam na niego.
-Trochę.. trochę za dużo wypiłem.. - zaśmiałam się.
W niedziele wieczorem pojechaliśmy na wyścigi. Zayn miał się dzisiaj ścigać. Wpadłam do czerwonego samochodu Louis'a i usiadłam na miejscu pasażera. Spojrzałam w lusterko żeby zobaczyć czy nie rozmazałam makijażu a w odbiciu zobaczyłam...
-Eleanor co ty tu robisz? - nie powiem byłam zdziwiona jak nie wiem.. Zawsze się umawialiśmy z chłopakami że nikogo nie zabieramy!
-Lou powiedział że mnie zabierze i wytłumaczy o co chodzi - mówiła szeroko uśmiechnięta i podekscytowana El. Spojrzałam na Louis'a który uparcie nie zwracał uwagi na mój wzrok nawet na moją obecność. Wkurzona oparłam się o fotel i zapatrzyłam o rozmazujący się widok za oknem. Dojechaliśmy na miejsce po 30 minutach. I to co zwykle, wyścig, Zayn wygrał.. itd..
-Angel chodź jedziemy na Imprezę! - Eleanor objęła mnie ramieniem a Louis czekał aż wsiądę do samochodu.
-Nie chce mi się dzisiaj bawić.. - powiedziałam i tym samym zdziwiłam całe moje towarzystwo - Na serio..
-To może Zayn cię odwiezie? - zaproponował Lou.
-Nie. Jedzcie ja sobie jakoś poradzę - uśmiechnęłam się lekko - Pojadę do ciebie okej? - spytałam Tommo. Ten tylko skinął głową i wsiadł z Calder do samochodu. Dwa samochody po chwili odjechały a ja zostałam sama w tłumie ludzi. Zaczęłam kombinować jak wrócić do domu. Cholera mogłam się zgodzić żeby Malik mnie odwiózł bo do domu Lou jest stąd ponad pół godziny drogi. No ale po imprezie i po tym jak go zobaczyłam z Perrie olewa mnie.
Rozglądałam się za możliwym środkiem transportu. Czemu ja sobie jeszcze prawka nie zrobiłam? Utrzymujemy się z chłopakami z wyścigów a nawet nie mogę prowadzić!
-Angel a gdzie twoje towarzystwo? - odwróciłam się i zobaczyłam śmiejącego się Josh'a. Westchnęłam.
-Trzymaj się swoich interesów jasne? - spytałam znów odwracając się do niego plecami.
-Może cie podwieźdz? Bo chyba nie piechotę to słaby pomysł.. - zaśmiał się. Miałam ochotę go udusić! Ale musiałam rozważyć powrót z chłopakiem którego chce zabić a po ciemku na piechotę. Przeważyło to że w butach na obcasie za daleko nie pójdę. Powywalam te cholerstwa z szafy - To jak będzie? - pokręciłam ze zrezygnowaniem głową.
-Okej - Devine ruszył w stronę niebieskiego sportowego samochodu. Poszłam za nim. Otworzył drzwi od samochodu i zaprosił mnie gestem ręki. Usiadłam na miejscu pasażera. Obok mnie usiadł Josh. I odjechaliśmy z piskiem opon. Patrzyłam się na to co jeszcze było widać za oknem.
-No to gdzie Zayn i Louis? - spytał zerkając na mnie.
-Pojechali na imprezę - nie odrywałam wzroku od szyby.
-I cię zostawili?
-Nie. Po prostu nie mam dziś ochoty na zabawę.
Po jakimś czasie Josh zatrzymał samochód pod domem Louis'a.
-Dzięki za podwózkę - powiedziałam powoli wysiadając z samochodu.
-Nie zaprosisz mnie?
-Nie - trzasnęłam drzwiami i udałam się do drzwi. Przekroczyłam cały dom i zamknęłam się w swoim pokoju. Spojrzałam na zegarek stojący na szafce nocnej. 0:37. Trochę późno. Nastawiłam budzik na 6:00. Mam nadzieje że się obudzę. Zmieniłam czarną bluzeczkę bez ramionczek na luźniejszą koszulkę do spania i ściągnęłam dżinsy. W mojej prowizorycznej "piżamie" położyłam się do łóżka. Nie musiałam czekać długo żeby zasnąć.
-Wyłącz się... - mruknęłam do krzyczącego budzika. Otworzyłam prawe oko i spojrzałam na szafeczkę. 6:01. Czas podnieść tyłek.. Poszłam powolnym krokiem do łazienki i zamknęłam się w prysznicu. Gorąca woda lała się strumieniami co było wspaniałe.. Parę minut później wyszłam do pokoju owinięta ręcznikiem i zajrzałam do szafy. Przewinęłam kilka bluzek na wieszakach i wyjęłam czarną bluzkę, dżinsy oraz skórzaną kurtkę. Przebrałam się szybko i wyszłam z pokoju. Poszłam korytarzem i zastukałam do drzwi pokoju Lou. Jak zwykle cisza. Pewnie odsypia wczorajszy melanż.. Weszłam do pokoju. Tommo spał a z nim wtulona w jego plecy Eleanor. W ogóle co ona tu robi? On nigdy nie wiązał się na dłużej niż na jeden wieczór by zaliczyć.. Podeszłam do łóżka i szturchnęłam bruneta w ramię. Zaczął coś mruczeć.
-Lou.. Loueh.. proszę cię! - mój ton był już błagalny. Nienawidzę tego że jestem uzależniona od Louis'a i Zayn'a żeby gdziekolwiek dojechać a jeszcze oboje mieszkają na odludziach.. Zamiast Lou zaczęła się budzić El. Widocznie piła mniej od mojego przyjaciela.
-Ym hej Angel.. - uśmiechnęła się przeciągając. Miała na sobie koszulkę w paski Louis'a i bieliznę. Tylko. Zerknęła na zegarek - Lou obudz się.. - ten od razu gdy tylko ją usłyszał otworzył oczy. No nie wierzę! - Odwieziesz nas?
-Tak jasne - zaczął się podnosić z łóżka.
-To ja zrobię śniadanie... - Eleanor też wstała i pobiegła do kuchni. Lou wolnym krokiem poszedł do łazienki. A ja poszłam za nim.
-Od kiedy jest Eleanor nie jestem już potrzebna do robienia śniadanie co nie? - spytałam opierając się ramieniem o framugę.
-Przy najmniej nie trzeba jej o to błagać - zaśmiał się - wyjdź chciałbym się naszykować.
-Wstydzisz się mnie? - spytałam szczerząc się do niego.
-Wypad - zamknął mi przed nosem drzwi.
Po zjedzonym śniadaniu pojechaliśmy całą grupą do szkoły. Tam spotkaliśmy już Zayn'a. Stał przed szkołą oparty o swój samochód. Wysiadłam i podeszłam do niego.
-Co tam?
-Nic.
-Żeś się wysilił z tą odpowiedzią.. - powiedziałam stając obok niego - Czy ty mnie unikasz przez to że weszłam ci do sypialni gdy byłeś z Perrie? Jeżeli tak to naprawdę sorry.. nie wiedziałam co wy tam robiliście..
-Nie o to chodzi..
-To o co?
-O nic.. - zapatrzył się w ziemie
-No to chociaż zgoda? No proszę jesteśmy przyjaciół mi nie możemy się unikać.. - przechyliłam Głowę i spojrzałam na niego.
-Jasne - uśmiechnął się lekko. Zarzuciłam mu ręce na szyje i przytuliłam.
-Wielu chłopaków chciałoby być na twoim miejscu Zayn - puściłam Malika i spojrzałam za siebie. Styles stał szeroko uśmiechnięty patrząc się na nas.
-Ty pewnie też co? - zaśmiałam się.
-Jak każdy - uśmiechnął się cwaniacko. Pokręciłam głową ze śmiechem i ruszyłam w stronę budynku szkoły.
***
Bardzo przepraszam że dopiero teraz ale w ogóle nie mam czasu na pisanie! No wiecie święta.
Chyba nie wyszedł najgorzej :)
Dostaję czasami komentarze że moje opowiadanie jest "jak w filmach" i chciałam wiedzieć czy to dobrze czy źle? Bo jak coś to mogę zmienić sposób pisania tylko powiedzcie co konkretnie :)
Dziękuje mojemu pierwszemu obserwatorowi Natali :) I też osobą które czytają i komentuja moje dzieło c;
Życzę Wam Wesołych Świąt ! Żebyście dostali wszystko o czym marzycie :)
Kochana, ten komentarz " jak na filmach " jest mój ! :D i wiedz, że to jest świetne określenie :D chodzi o to , że ciągle jest jakaś akcja :D podoba mi się ^^ nie zmieniaj stylu pisania, błagam ! Uwielbiam cie i dodam do obserwatorów ;) weny życzę ! :*
OdpowiedzUsuńZapraszam również do mnie, jak możesz to zajrzyj bo zależy mi na twojej opinii :) midnight-memories-story-of-us.blogspot.com
Chcę Cię obserwować ale nie wiem jak xD powiesz jak po kolei ? :)
OdpowiedzUsuńboże no super :o
OdpowiedzUsuńszkoda że tak wyszło z Zaynem ale najważniejsze że już wszystko okej :D
czekam na nexta xx