niedziela, 15 grudnia 2013

Rozdział 6

-Hej Liam - usiadłam na ławce przed chłopakiem. Za parę minut miał być dzwonek na lekcje. Payne siedział w ławce i czytał książkę.
-O Cześć Angel - uśmiechnął się do mnie. Odłożył książkę.
-Myślałam o tych korepetycjach...
-Chcesz zrezygnować?
-Co? Nie! Wręcz przeciwnie.. chciałabym żebyś mi pomógł.. - uśmiechnęłam się lekko.
-Naprawdę?
-A co? Nie możesz już? - ale zrobiła z siebie idiotkę..
-Nie! Źle mnie zrozumiałaś.. nie spodziewałem się że jednak weźmiesz się do nauki..
-Kiedyś trzeba - zaśmiałam się.
-To prawda.. Kiedy masz czas?
-Myślałam żebyśmy się dzisiaj już zaczęli uczyć, co ty na to?
-Świetnie u ciebie czy u mnie?
-Nie powiem jak to zabrzmiało - wybuchłam śmiechem - Wolałabym u ciebie bo ja chwilowo pomieszkuje raz u Zayn'a raz u Louis'a i nigdy nie wiadomo co któremu odbije - uśmiechnęłam się szeroko.
-No dobrze to o której będziesz?
-o 15?
-Jasne..
-To może dasz mi adres? - zaśmiałam się.
-Okej.. - złapał mnie za rękę i zakreślił na mojej dłoni adres oraz kilka cyfr. Chciałam za protestować ale nie zdążyłam.. - widzimy się o 15 - uśmiechnął się szeroko.
-Emmm... dzięki.. - wstałam z blatu ławki i zabrałam torbę. Usiadłam w ławce i czekałam na dzwonek. Gdy zadzwonił wszyscy weszli do sali, wszyscy oczywiście oprócz Lou i Zazy.. Wpadli po 10 minutach. Spojrzeli na mnie zdziwienie.
-Czemu się spóźniliście? - spytała nauczycielka patrząc złym wzrokiem na chłopaków. Co wywołało u mnie rozbawienie.
-Szukaliśmy Angel.. - powiedział Zayn patrząc na mnie już nie zdziwiony.
-Czemu? Po raz pierwszy się nie spóźniła..
-No właśnie to jest dla nas dziwne.. - wzruszył ramionami Zaza a klasa wybuchła śmiechem. Posłałam mu wrogie spojrzenie.
-Dobrze, siadajcie.. - nauczycielka podeszła do tablicy. Zayn usiadł w ławce za mną. Odwróciłam się lekko gdy puknął mnie w ramię.
-Gdzie byłaś? Na serio cię szukaliśmy! - po informował mnie szeptem.
-Byłam tu przed dzwonkiem. Umówiłam się z Liam'em na korepetycje dzisiaj.. Wychodzę o 15
-Słucham?
-Cicho! - trochę podniosłam głos. Nie mam co się mu tłumaczyć. Prychnął a ja odwróciłam się przodem do wychowawczyni. Która obdażyła mnie ostrzegawczym spojrzeniem za mój podniesiony głos. Po dzwonku wstałam i wzięłam torbę. Podbiegł do mnie Lou i objął mnie ramieniem. A uśmiech nie schodził mu z twarzy.
-Co ty taki szczęśliwy dzisiaj? - spytałam.
-Urządzamy imprezę!
-Kiedy?
-Myśleliśmy żeby jutro...
-Ale wiesz że dzisiaj wtorek? A jutro środa..
-Nigdy nie przeszkadzały ci imprezy w środku tygodnia.. - wręcz oburzył się Louis.
-A może w piątek? - delikatnie zasugerowałam. Tommo westchnął.
-No dobrze.. W piątek ale tylko dlatego że nigdy mnie o nic nie prosisz..
-Dziękuje.. - cmoknęłam go w policzek. Po szkole przebrałam się u Louis'a a on podwiózł mnie jeszcze pod dom Payne'a.
-Angel dzwoń jakby coś.. Albo żeby po ciebie przyjechać..
-Poradzę sobie ale dzięki - uśmiechnęłam się. Wyskoczyłam z nowego samochodu Lou i podbiegłam do drzwi domu Liam'a. Zastukałam. Gdy drzwi się otworzyły stanął w nich Liam.
-Hej Angel.. - uśmiechnął się - Wejdź.. - odsunął się i wpuścił mnie do środka. Zaprowadził do salonu - Usiądź. Napijesz się czegoś? Kawa, herbata, woda?
-Herbata? - przysiadłam na kanapie.
-Okej zaczekaj chwilę - znikł za zakrętem. Zaczęłam się rozglądać.. ładnie tu ma. Po paru minutach usiadł obok mnie. Dostałam herbatę i chwilę później wzięliśmy się do nauki. Godzinę później nawet dużo rozumiałam. Pół godziny później zadzwonił mi telefon. Spojrzałam przepraszająco na Liam'a i wyszłam do przed pokoju.
-Halo?
-Cześć Devil.. - usłyszałam głos Brad'a.
-O Hej.. co tam?
-Mam do ciebie sprawę.. przyjedz do mnie.. Louis i Zayn zaraz będą..
-No ale.. teraz? Jestem zajęta..
-Tak teraz - i się rozłączył. No zajebiście. Weszłam do salonu i zaczęłam zbierać książki.
-Przepraszam Liam możemy skończyć kiedy indziej? Muszę już iść..
-Nie ma sprawy Angel.. Daj mi znać jak będziesz chciała się pouczyć - uśmiechnął się i odprowadził mnie do drzwi. Wyszłam na chodnik i starałam się zorientować w którą stronę będzie do Brad'a. Bo pamiętam że niedaleko gdzieś mamy się spotkać. Ruszyłam spacerkiem. Po 20 minutach zastukałam do drzwi domu. Otworzył mi Zayn.
-Wchodź Angel.. - odsunął się lekko. Szłam na nim do salonu gdzie siedział Lou i Brad.
-Witaj Devil! - uśmiechnął się szeroko - Napijesz się? - pokazał butelkę alkoholu. Spojrzał na chłopaków - Wam nie proponuje bo prowadzicie.
-Ja podziękuje Brad. To czemu mieliśmy przyjechać?
-Mam dla was zadanie - westchnęłam lekko. Ledwo sprzedałam jedne narkotyki..
-Jakie? - spytał Lou. W ręku trzymał telefon. Tak jak zwykle od paru dni.
-Przechowacie, popilnujecie czy jakoś tak kilka kilo koki - powiedział jak najbardziej spokojnie. A mnie zamurowało. Bardziej spodziewałam się no nie wiem.. kolejnego towaru do sprzedania. Ale to będzie raczej najprostsze zadanie.
-Ile? - spytał Zayn.
-10 - odparł Brad machając szklanką - Josh! - krzyknął i w pokoju pojawił się Devine - Daj towar.. - chłopak skinął głową. Po chwili wrócił z wielką torbą którą podał Louis'owi - Za parę dni przyjdę i odbiorę..
-Lou to może u ciebie to przetrzymamy? Zayn nie ma sejfu poza tym impreza..
-Tak jasne.. - zarzucił torbę na ramię i zaczęliśmy zbierać się do wyjścia.
-Impreza? - zaciekawił się Brad.
-Tak urządzamy u Zayn'a imprezę.. przyjdź jak chcesz - uśmiechnęłam się i wyszliśmy z domu Brad'a. Pojechałam razem z Louis'em do niego i schowaliśmy towar.
-Głodna? - zapytał wchodząc do kuchni.
-Nie dzięki przekąsiłam coś u Liam'a..
-Gdzie dzisiaj śpisz?
-Mogę u ciebie? - spytałam wyjmując sok pomarańczowy z lodówki.
-Tak tylko Eleanor dzisiaj przychodzi.. - spojrzałam na niego zdziwiona.
-To z nią tak ciągle sms'ujesz? - teraz to on wyglądał jakby nie rozumiał - No bo ciągle masz w ręku telefon to myślałam że z nią. Ale nie ważne sorry że pytam - zawróciłam się i poszłam do "swojego" pokoju. Który miałam zarówno u Zayn'a i u Louis'a.
W piątek zostałam w domu razem z chłopakami i szykowaliśmy imprezę. Louis pojechał po alkohol a ja i Zayn ustawialiśmy głośniki które kupił na ostatnią imprezę. Wieczorem szybko się przebrałam a gdy schodziłam na dół po schodach muzyka już grała i był tłum ludzi. Przywitałam się z kilkoma dziewczynami i niektórymi chłopakami. Szybko wypiłam pierwszy kubek piwa a gdy szłam po drugi wpadłam na jakiegoś chłopaka. Odwrócił głowę i spojrzał na mnie.

-Liam? Co ty tu robisz? - zapytałam ze śmiechem.
-Nawet nie wiem.. Harry i Niall mnie tu zaciągnęli.
-Nie wiesz gdzie są? Muszę pogadać ze Styles'em..
-Ostatni raz tam stali.. - wskazał na mały tłumek. Po drodze upiłam kilka łyków z czerwonego plastikowego kubeczka. Znalazłam ich w objęciach najlepszych koleżanek Zayn'a - dziwek. Przykleiły się do nich jak nie powiem co..
-Hej Angel.. - powiedziała Cara - Zobacz jakich fajnych chłopaków znalazłyśmy... są dziani wiesz?? - prawie skakała z pod ekscytowania.
-Cześć - wyminęłam blondynkę i nachyliłam się do Horana i Styles'a - Odradzałabym wam tę Panią..
-Niby czemu? - spytał wrednym tonem Harry.
-Bo to prostytutka i nie wiadomo co i kto się przez jej nogi przewinęło - tylko to powiedziałam a spojrzeli z odrazą na uśmiechającą się do nich Carę. Złapałam Styles'a za rękę - Chodź musimy pogadać.. - Zaciągnęłam go w róg sali.
-Niby o czym?
-Chciałam cie przeprosić.. - spojrzał zdziwiony - Za to że cię uderzyłam i tak dalej.. to zgoda?
-Angel ty za coś przepraszasz?
-Nie podniecaj się tym i nikomu nie mów jasne?
-No tak spoko ale ile wypiłaś?
-Emm. tylko dwa piwa..
-Okej to zgoda
-Tylko nikomu nie mów okej? To znajdę ci jakąś fajną moją koleżankę która nie oczekuje zapłaty za te rzeczy.
-Nie no spoko - poszłam dalej w poszukiwaniu zabawy. Trochę mnie sumienie gryzło dlatego go przeprosiłam. Zaczęłam tańczyć w tłumku dziewczyn i chłopaków. Ktoś mnie klepnął w tyłek. Odwróciłam się żeby go uderzyć ale zatrzymałam się jak zobaczyłam Josh'a.
-Jeszcze raz Devine a utnę ci rękę! - pogroziłam na co zareagował śmiechem. Pokazałam mu środkowy palec i poszłam dalej.
-Angel! - usłyszałam za sobą jakąś dziewczynę. Stanęłam i się obejrzałam. Summer chwiejnym krokiem szła w moim kierunku.
-Co? - spytałam łapiąc ja przy okazji gdy straciła równowagę.
-Dzięki - zaśmiała się i zdjęła buty na obcasie - od razu lepiej.. - westchnęła - Piwo się kończy.. - powiedziała smutnym głosem.
-Aaa... spoko znajdę tylko Zayn'a i doniesiemy..
-Super! - podskoczyła ucieszona i wbiegła w tłum tańczących osób. Nie mogłam go tu znaleźdz więc pytałam kilka osób gdzie jest.
-Nie wiesz gdzie jest Zayn? - spytałam trochę wstawionego Max'a.
-Chyba na górze.. - wskazał schody. Gdy weszłam na piętro na wszelki wypadek sprawdziłam swój pokój bo po ostatniej imprezie po całym pokoju walały się prezerwatywy i staniki. Wygoniłam z mojej sypialni obmacującą się parę i zamknęłam go na klucz. Wchodziłam po koleji do wszystkich pokoi w poszukiwaniu Zayn'a. Ostatnia była jego sypialnia. Otworzyłam drzwi.
-Zayn gdzie jest piwo? Bo się kończy? - otworzyłam szeroko drzwi nie będą pewna co tam zobaczę. I trochę się zdziwiłam. Zayn i jak jej tam... chyba Perrie leżeli na łóżku w bardzo dziwnej pozycji.. - Sorka! - zamknęłam szybko drzwi. To była pierwsza lekcja wychowania seksualnego.. No tak jestem dziewicą i co? Nadal czekam na tego "jedynego". Ale to było dziwne.. Z pokoju wybiegł Zayn w samych spodniach.
-Angel to nie tak jak myślisz... - zdziwiłam się. Co ja według niego pomyślałam..?
-Ale że co? - zaśmiałam się.
-No ja z Perrie to tylko tak..
-Ale czy ty mi się tłumaczysz? - wybuchłam śmiechem. Tego jeszcze nie grali - Ile wypiłeś? Przecież możesz uprawiać sex z kim chcesz - uśmiechnęłam się szeroko. Czy Zayn się zarumienił? - To gdzie to piwo?
-W garażu.. - powiedział wciągając bluzkę. Idąc do garażu spotkałam Louis'a i jego Eleanor jak się obściskiwali na jednej z kanap.
-Pomożecie mi wnieść piwo? - zapytałam odciągając ich od siebie.
-Tak jasne.. - Eleanor wstała a za nią Louis. Poszliśmy do garażu i przynieśliśmy kilka zgrzewek alkoholu. Po paru godzinach imprezy zamknęłam się w swoim pokoju i dzięki alkoholowi we krwi nawet szybko zasnęłam.

4 komentarze:

  1. Jestem tutaj pierwszy raz ale dzieje się tutaj tyle że czuje się jakbym była tutaj od dawna. Masz ogromny talent do pisania - a uwierz że nie mówię tego wielu osobą. Te wszystkie emocje, relacje między bohaterami są tak wyczowalne jakby to wszystko działo się naprawdę. Twoje rozdziały są jedyne w swoim rodzaju. Możesz być pewna że zyskalaś stałą czytelniczkę

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja tu wchodzę codziennie :D tutaj jest tyle akcji jak na filmach . Masz baaaardzo wielki talent i juz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :* życzę Ci weny :D mam pytanie. Jak zrobić tło z jakiegoś zdjęcia na blogu ? Dzięki z góry za pomoc :* zapraszam do czytania :) midnight-memories-story-of-us.blogspot.com czytasz = komentuj ! To baaardzo wiele dla mnie znaczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie <3
    + Nominuję do Liebster Award :)
    Pytania znajdziesz tu : http://zgonboonedirection.blogspot.com/2013/12/liebster-award.html :))))

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny jak zawsze ;p
    dobrze że Angel przeprosiła Harrego :)
    miło z jej strony :p <3

    OdpowiedzUsuń