niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 3

Dziwne to uczucie gdy budzisz się w obcym domu, obcym łóżku i kompletnie nic nie pamiętasz.
Chociaż zdarza mi się to coraz częściej..
Wstałam z ogromnym bólem głowy. Wyszłam z wielkiego łóżka i z pokoju. Po obu stronach rozciągał się jasny korytarz. Zeszłam po schodach zwabiona odgłosami krzątaniny.
To co zobaczyłam było jeszcze dziwniejsze niż ten obcy dom.
-Horan? - blondyn stał przy blacie i robił kawę.
-Cześć Angel.. wstałaś już?
-Jak widać... co ja tu przepraszam bardzo robię?
-A może nawiew dzień dobry..
-Nie przeginaj Horan, CO. JA. TU. ROBIĘ? - spytałam cedząc słowa bo zaczynał mnie już denerwować.
-Mam imię wiesz? Niall jakbyś zapomniała...
-Pytam się po raz ostatni co ja tu robię?
-Przywiozłem cię z imprezy..
-Po co?
-Byłaś w takim stanie...
-I to był powód żeby mnie zabrać do siebie?
-Inaczej zapewne spałabyś teraz na jednym ze stolików w klubie..
-Zastanawiam się czy to nie byłoby lepsze.. - i dopiero teraz zauważyłam że jestem ubrana tylko w jakąś wielką koszulkę, podobną do tych które czasami zabierałam Zayn'owi - Horan co ja mam na sobie? I jak to się na mnie znalazło?
-Na sobie masz koszulkę, przebrałem cię bo... - nie mogłam wytrzymać i mu przywaliłam.
-Że co słucham?! Przebrałeś mnie?!
-Au! Tak! - tym razem uchylił się jak się zamachnęłam - i masz tu wdzięczność jak dajesz dziewczynie przenocować..
-A czego się kurwa spodziewasz?! Wdzięczności że bez mojej zgody zabrałeś mnie z klubu i jeszcze przebrałeś?!
-Tak szczerze to mniej więcej tak a nie że dostanę w twarz..
-Dobra nie rób z siebie ofiary, gdzie są moje ciuchy?
-Chciałem wcześniej powiedzieć że przebrałem cię - odsunął się instynktownie - bo twoje ciuchy już się do niczego nie nadawały...
-To w czym mam niby wrócić? W tym? - wskazałam na bluzkę którą miałam na sobie.
-Nie, w pokoju w którym spałaś powinny być jakieś ciuchy..
Wyszłam z kuchni i schodami, a później udałam się do tamtego pokoju.
To chyba jakieś żarty... to wszystko była różowe albo w jakimś innym przesłodzonym kolorze. Ale nie mam wyjścia..
Wzięłam pierwszą lepszą bluzkę i spodnie. Wciągnęłam na siebie rzeczy.
Odnalazłam łazienkę.
Wyglądałam paskudnie, rozczochrane włosy, rozmazany makijaż. Obmyłam twarz wodą i starałam się usunąć resztki tuszu i cienia.
Wyszłam z łazienki i poszłam na dół.
-Chcesz czegoś do picia? - spytał Horan gdy weszłam do kuchni
-Wodę - usiadłam na blacie - Jesteś sam?
-Nie mam dziewczyny..
-Nie o to mi chodzi.. - wywróciłam oczami - czy w domu jesteś sam?
-A tak.. bogaci rodzice wyjechali - powiedział sarkastycznie, a ja nie wiedziałam o co mu chodzi
-Aha, to ja już sobie pójdę - zeszłam z blatu - nie mów nikomu że u ciebie nocowałam, jasne?
-A czemu?
-Bo tak cię te twoją buzię obije że się nie pozbierasz, rozumiesz?
-Tak, oczywiście...
-Czekaj gdzie są moje buty?
-Przy drzwiach..
-Dzięki, ciuchy oddam ci w szkole, nara - założyłam buty i wyszłam z domu. Rozejrzałam się po okolicy. Gdzie ja do cholery jestem?
-Podwieźdz cię gdzieś? - spytał Horan wychodząc z domu
-Nie powiedz tylko co to za ulica..
Podał mi adres i wrócił do domu.
Wyjęłam komórkę i wybrałam numer Zayn'e. Jeden sygnał... drugi... trzeci.. za czwartym usłyszałam jego zaspany głos.
-Hej Malik..
-Cześć Angel...
-Gdzie jesteś?
-Poczekaj... hmm... u siebie.. a co? 
-Przyjedziesz po mnie?
-A gdzie jesteś? 
-hmm... - podałam mu adres 
-Będę za dziesięć minut.. 
-Dzięki.
Usiadłam na krawężniku i czekałam na Zayn'a. I po 10 minutach rzeczywiście się zjawił.
-Hej mała..
-Nareszcie...
-Ładny.. strój.. - zaczął śmiać się Malik.
-Weź mnie człowieku nie denerwuj...
-Dobra... już się nie odzywam - jeszcze raz się zaśmiał. W sumie ja też zaczęłam się śmiać.
-Gdzie wczoraj zniknęłaś?
-Nie ważne...
-Martwiłem się o ciebie...
-Z jakąś dziewczyną?
-Zazdrosna?
-Nie - zaśmiałam się - Jakie plany na dziś?
-Leczenie kaca? - zasugerował Zayn
-Dobry pomysł.. bo chyba trochę umieram.. A co z Lou?
-Nie wiem... nie pamiętam..
-Ja ostatnie co pamiętam to to jak spał na stole w klubie..
-Ja nawet tego nie pamiętam - wybuchł śmiechem
-Potem spotkałam Horana przy barze..
-Horana? - zdziwił się Malik
-Taak.. nie wiem co on tam robił..
-Na wyścigach też był.. a właściwie byli bo jeszcze Styles..
-Że co?
-No byli...
-Dziękuje że mi powiedzieliście - powiedziałam sarkastycznie
-Tak bo to taka bezcenna informacja że Horan i Styles byli na wyścigach i na imprezie..
-To ty nie wiesz że ja muszę wiedzieć wszystko?
-Przysięgam poprawię... - zaśmiał się Zayn
-No ja myślę - uśmiechnęłam się

-Gdzie on jest? - chodziłam w te i we twe.
-Dzwoniłem i nie odbiera..
-Ale on dzisiaj jedzie... poza tym martwię się o niego.
-Dobra Angel to duży chłopiec poradzi sobie...
-Ale ja się martwię..
-A bo to pierwszy raz zniknął?
-Pff... muszę jechać do domu.. Zadzwoń jak się odezwie..
-To może cię odwieźdz? - spytał Zayn
-Nie, ojciec dostanie zawału jak znów zobaczy twój samochód..
-Nadal mnie nie lubi? - spytał z udawanym smutkiem.
-Chyba niestety tak...

Słońce zniknęło za chmurami. Po pół godzinie drogi zatrzymałam się pod swoim domem.
Weszłam do domu.
Na kanapie leżeli i się przytulali mój tata i jego dziewczyna Cristal. Cristal była w ciąży.
Nawet mnie nie zaważyli.. zajebiście..
Od razu pomaszerowałam na górę do swojego pokoju.
Przebrałam się i wzięła kilka ciuchów do torby.
Ale jeszcze tylko raz zajrzałam do jednego pokoju i myślałam że wybuchnę.
Zbiegłam po schodach na dół.
-Tato! - krzyknęłam stając za nim i jego dziewczyną.
-O boże Angel przyprawisz mnie kiedyś o zawał... - złapał się za serce. Chociaż po tym co zobaczyłam kilka minut później miałam wątpliwości czy je posiada.
-Co się stało z pokojem Chloe?!
-Jak to co się stało?
-Co z jej rzeczami?
-Sprzedaliśmy, oddaliśmy ale są też rzeczy na strychu...
-Że co?
-Musieliśmy mieć pokój dla małego Tom'a..
-I bez mojej zgody pooddawałeś jej rzeczy?!
-Angel.. nie krzycz.. - powiedziała spokojnie Cristal.
-To ja oddam twoje rzeczy Cristal co ty na to? Bo to przez twojego dzieciaka!
-Nie tym tonem Angel! - zagrzmiał mój ojciec - pokój był nie używany więc go zaadaptowaliśmy a ty nie masz nic tu do powiedzenia bo tu nie mieszkasz!
Poprawiłam torbę na ramieniu i wyszłam z domu trzaskając drzwiami.

*****
Hey. Wiecie co zabawnego zauważyłam? Pod pierwszym rozdziałem był 1 kom. Pod drugim były 2 kom. To może teraz pod trzecim rozdziałem 3 kom? 

4 komentarze:

  1. Hej świetny blog:)

    OdpowiedzUsuń
  2. uooooo ale się dzieje !!! ciekawe co będzie dalej, czekam na nastepny ! - Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :) czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. super ale szkoda troszke Horana :/

    OdpowiedzUsuń